Prokuratura: Rokita nie uczestniczył w korupcji
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie umorzyła śledztwo w sprawie rzekomego przyjęcia korzyści majątkowej
przez posła PO Jana Rokitę. Powodem było niestwierdzenie
przestępstwa - poinformował rzecznik tej prokuratury Wojciech
Miłoszewski.
Pomówienie w tej sprawie pojawiło się w materiałach niejawnych śledztwa Prokuratury Okręgowej, dotyczących nieprawidłowości w funkcjonowaniu krakowskiej Izby Skarbowej w czasie, gdy jej dyrektorem był obecny poseł PSL Jan Kubik.
Chodziło m.in. o dom pod Warszawą, jaki miał otrzymać poseł Rokita w zamian za pomoc udzielaną jednej z firm w "ustawieniu" przetargu i oddłużaniu jej. Weryfikację tych pomówień powierzono krakowskiej delegaturze ABW, która podjęła czynności operacyjne i ustaliła, że pomówienia są niewiarygodne.
Jak poinformowała prokuratura, ostatecznej - procesowej już - weryfikacji dokonano w wydziale ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej, przesłuchując istotnych świadków i zabezpieczając dokumentację.
"Wyniki przeprowadzonych czynności pozwoliły na ustalenie, że kwestionowany przetarg w ogóle się nie odbył, zaś firma, która miała go wygrać, była zaledwie podwykonawcą wycinka robót objętych zadaniem inwestycyjnym" - powiedział prok. Miłoszewski.
"W rezultacie wykluczono, by poseł Jan Rokita w jakikolwiek sposób wspierał któregoś z wykonawców inwestycji i przyjął jako korzyść budynek mieszkalny" - powiedział Miłoszewski. Dodał, że prokuratura traktuje sprawę jako ostatecznie wyjaśnioną i odstępuje od wykonywania dalszych czynności.
Wątek korupcji posła Rokity pojawił się w związku z publikacją tygodnika "Wprost" na temat żony posła. W numerze z 18 kwietnia w artykule "Czy Rokita żyje z absolwentką kursu KGB" napisano tam, że 6 kwietnia szef ABW Andrzej Barcikowski ostrzegł Rokitę, iż jego żona Nelly może być agentem KGB. Rokita powiedział, że spotkał się - na własną prośbę - z Barcikowskim. Szef ABW poinformował go, że w krakowskiej prokuraturze jest donos złożony przez anonimową osobę na temat korupcyjnych działań Rokity i że agent ABW, który pracuje w "kręgu kancelarii premiera", poinformował, że jest świadek na to, iż jego żona przeszła przed wyjazdem z ZSRR szkolenie KGB.
W tej sprawie Prokuratura Apelacyjna w Krakowie wszczęła śledztwo w związku z ujawnieniem tajemnicy związanej z działaniami operacyjnymi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Chodzi o wypowiedź szefa ABW Andrzeja Barcikowskiego na temat donosu na temat Jana Rokity o rzekomej korupcji oraz doniesienia o rzekomym kursie szpiegowskim KGB, jaki miałaby przejść żona lidera PO. Jednak postępowanie nie toczy się przeciw konkretnej osobie, ale "w sprawie" ujawnienia tajemnicy.