Trwa ładowanie...
d22jytk
15-09-2008 17:00

Prokuratura przesłuchała syna Bolesława Piechy

W ramach śledztwa dotyczącego domniemanej korupcji przy wpisywaniu iwabradyny na listę leków refundowanych krakowski wydział Prokuratury Krajowej przesłuchał w ubiegłym tygodniu syna byłego wiceministra zdrowia Bolesława Piechy.

d22jytk
d22jytk

"Syn wiceministra nie płaci za wynajem"

Ze względu na charakter sprawy i dobro śledztwa prokuratura odmawia podania bliższych szczegółów. Jak podawały media, sprawa dotyczy załatwienia mieszkania synowi byłego wiceministra zdrowia Bolesława Piechy przez biznesmenów lobbujących za wpisaniem iwabradyny na listę leków refundowanych. Fakt przesłuchania syna b. wiceministra potwierdził naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej prok. Marek Wełna. Jak wyjaśnił, fakt nagłośnienia sprawy przez media spowodował zintensyfikowanie czynności śledczych, aby materiał dowodowy nie uległ zniekształceniu.

Jak informowała prokuratura w ub. tygodniu, śledztwo dotyczy przyjęcia korzyści majątkowej przez funkcjonariusza publicznego w związku z wpisaniem leku iwabradyna na listę leków refundowanych. Ponadto poświadczania nieprawdy w dokumentach i fałszowania dokumentów. Jak podały w ub. tygodniu RMF FM i "Newsweek", biznesmeni, którzy lobbowali u Bolesława Piechy za wpisaniem iwabradyny na listę leków refundowanych przez NFZ, załatwili mieszkanie jego synowi. Syn wynajmuje mieszkanie studenckie na zasadach komercyjnych i ma na to potwierdzenie przelewów bankowych. Tyle mam do powiedzenie w tej sprawie - mówił Piecha. W przesłanym mediom oświadczeniu były minister napisał, że "te nieprawdziwe oskarżenia są próbą zdyskredytowania merytorycznej pracy opozycji w opracowywaniu kluczowych rozwiązań w systemie opieki zdrowotnej".

Tymczasem radio RMF FM podało, że syn wiceministra reguluje tylko rachunki za czynsz, prąd i wodę. Nie ma w tym opłat za wynajem. "Syn byłego wiceministra miał zeznać w prokuraturze, że na początku przez kilka miesięcy w ogóle nie płacił za wynajem, ponieważ mieszkanie w Krakowie było w złym stanie technicznym i musiał je wyremontować. Koszty remontu zostały mu więc podobno odliczone i dlatego nie płacił właścicielce. Teraz twierdzi, że płaci kilkaset złotych miesięcznie, ale nie ma na to żadnych pokwitowań, rachunków, ponieważ pieniądze przekazuje gotówką z ręki do ręki" - twierdzi RMF FM. Radio zapowiada, że wiele wyjaśni przesłuchanie właścicielki mieszkania, a także biznesmena, który kontaktował z nią Bolesława Piechę.

Iwabradyna pojawiła się na liście leków refundowanych wkrótce po spotkaniu w jednej z restauracji w Warszawie przedstawicieli firmy Servier i krakowskiego biznesmena Wiesława Likusa z Bolesławem Piechą - podawał RMF FM.

d22jytk

Według radia kilka miesięcy wcześniej wiceminister zdrowia zadzwonił do Likusa z prośbą o znalezienie mieszkania dla syna, który w październiku miał zacząć studia w Krakowie. Biznesmen - jak ustalili dziennikarze - skontaktował go ze swoją znajomą, która użyczyła mieszkania młodemu Piesze. Radio zaznacza, że w resorcie od dwóch miesięcy leżał już wniosek o wpisanie iwabradyny na listę leków refundowanych.

O wykryciu szeregu nieprawidłowości w trakcie kontroli dotyczącej umieszczenia m.in. iwabradyny na liście leków refundowanych poinformowało Centralne Biuro Antykorupcyjne. Kontrolę zleciła krakowska prokuratura.

"Były pewne nieścisłości i niejasności"

Jak poinformowało CBA, w toku kontroli ustalono, że mimo iż zespół do spraw gospodarki lekami nie rekomendował ministrowi zdrowia wprowadzenia iwabardyny na wykazy leków refundowanych, ocenę tę zapisano i przywoływano jako pozytywną w uzasadnieniach do projektów rozporządzeń refundacyjnych, w uzgodnieniach wewnętrznych i zewnętrznych oraz w podpisanych przez szefa resortu zdrowia aktach normatywnych. Mimo braku rekomendacji iwabradyna została wpisana do projektów rozporządzeń.

Agenci CBA ustalili także, że ministrowi zdrowia nie została przekazana informacja przygotowana przez jeden z departamentów w jego ministerstwie, dotycząca m.in. skutków finansowych wpisania iwabardyny na listę leków refundowanych. Kwota refundacji wg departamentu polityki lekowej i farmacji miałaby wynieść aż 240 mln zł wobec 7,8 mln zł wpisanej w ocenie skutków regulacji w projekcie rozporządzeń.

d22jytk

Dodatkowo kontrolerzy CBA ustalili, że nie podjęto decyzji o weryfikacji niezwykle istotnych informacji, przygotowanych przez departament polityki lekowej i farmacji w MZ, na temat oceny leku stwierdzającej m.in. poważne działania niepożądane w przypadku zastosowania terapii iwabradyną.

Według wiedzy, którą posiadam w sprawie iwabradyny, nie można powiedzieć, że na pewno doszło do naruszenia prawa, ale z pewnością były pewne nieścisłości i niejasności, które nie powinny występować w działalności rzetelnego urzędnika - powiedział wiceminister zdrowia Marek Twardowski. Zaznaczył, że nie do niego należy wydawanie osądu.

Dokumentacja z zakończonej kontroli została przekazana do krakowskiego Wydziału Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej.

d22jytk

Ekspertyzy były fałszowane?

Producent iwabradyny oświadczył w piątek, że wbrew doniesieniom medialnym, refundacja tego preparatu nie miała żadnego związku z sytuacją mieszkaniową syna b. wiceministra zdrowia. Dyrektor generalny Servier Polska Matthieu Accolas podkreśla w oświadczeniu przesłanym mediom, że Likus nie był reprezentantem jego firmy w żadnej sprawie.

"Iwabradyna została uwzględniona w projekcie listy, opublikowanym przez Ministerstwo Zdrowia 17 października 2007 roku. Iwabradyna nie została zatem dopisana na listę leków refundowanych po spotkaniu ministra Piechy z przedstawicielami firmy Servier Polska w dniu 7 listopada 2007 roku" - napisał w oświadczeniu Accolas.

W listopadzie 2007 r. radio TOK FM podało, że w Ministerstwie Zdrowia mogły być fałszowane ekspertyzy przemawiające na rzecz wpisania na listę leków refundowanych leku na dusznicę bolesną - iwabrydyny. Jedną z takich ekspertyz miała być pozytywna opinia Polskiego Towarzystwa Farmako-Ekonomicznego. Samo Towarzystwo podkreśla, że zdecydowanie sprzeciwiało się refundacji leku.

d22jytk

Ówczesny szef biura prasowego resortu Paweł Trzciński mówił wtedy, że informacja o pozytywnej rekomendacji Polskiego Towarzystwa Farmako-Ekonomicznego dla tego leku jest "wynikiem błędu ludzkiego", w wyniku którego pracownik zamiast: "nie rekomenduje" wpisał: "rekomenduje".

Bolesław Piecha złożył do prokuratury i CBA zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa "w związku z podanymi przez radio TOK FM i portal internetowy interia.pl informacjami o rzekomych fałszerstwach dokumentów w ministerstwie zdrowia, dotyczących rozporządzenia 'Lista leków refundowanych'".

d22jytk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d22jytk
Więcej tematów