Prokuratura otwiera furtki
- Umorzenie sprawy pomyłek Włodzimierza Cimoszewicza w oświadczeniach majątkowych otworzy innym drogę do podobnych działań - uważają posłowie komisji śledczej. I chcą zaskarżyć decyzję prokuratury - czytamy w "Rzeczpospolitej".
29.08.2005 | aktual.: 29.08.2005 10:18
Jak się nieoficjalnie dowiedział się dziennik, prokuratura kończy pracę nad badaniem oświadczeń majątkowych Włodzimierza Cimoszewicza. Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że śledczy chcą postawić Annie Jaruckiej zarzut składania fałszywych zeznań, a zarzuty wobec marszałka Sejmu umorzyć.
Informacje wzburzyły niektórych posłów z komisji śledczej. - Widać już, po co minister Andrzej Kalwas był odwoływany z urlopu. Nie spotkałem się jeszcze z tak szybkim przeprowadzeniem dochodzenia - mówi Roman Giertych (LPR). - Jeżeli prokuratura umorzy sprawę Cimoszewicza, adwokaci w innych sprawach o fałszywe zeznania podatkowe czy oświadczenia lustracyjne będą mieli uproszczoną robotę. Będą mówić, że ich klient po prostu się pomylił.
- Prokuratura nie jest dociekliwa. Nie zajęła się w ogóle kwestią zakupu akcji za pieniądze córki i ewentualnym naruszeniem prawa amerykańskiego oraz polskiej ustawy o obrocie papierami wartościowymi. Mimo kilku apeli komisji, marszałek nie ujawnił przepływów na swoim koncie - dodaje Zbigniew Wassermann (PiS).
Włodzimierz Cimoszewicz jest zadowolony z obrotu sprawy. - Cała ta kampania oszczerstw pod moim adresem odbije się negatywnie na jej autorach - uważa.
Dziś do prokuratury ma trafić ekspertyza kopii pełnomocnictwa, jakie przedstawiła Anna Jarucka komisji śledczej. Będzie to jeden z najważniejszych dowodów w sprawie oświadczeń majątkowych Cimoszewicza.