"Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania ws. kontraktów J&S"
16 października 2002 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie kontraktów firmy J&S z PKN Orlen - powiedział przed sejmową komisją śledczą dyrektor Biurze Postępowań
Przygotowawczych w Prokuraturze Krajowej prok. Jerzy Zientek.
Wcześniej - w 2001 roku - również płocka prokuratura rejonowa odmówiła podjęcia śledztwa w związku z zawiadomieniem na - podstawie anonimu - o niegospodarności przy zawieraniu, przez Petrochemię Płock, a następnie PKN Orlen, kontraktów na dostawy ropy w latach 1994-2001.
W 2002 r. zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podczas zawierania kontraktów koncernu naftowego z firmą J&S złożył Jacek R., pracownik J&S. Zientek dowiedział się o tym już po rozpoczęciu prac przez sejmową komisję śledczą ds. PKN Orlen, gdy zwrócił się do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o ujawnienie wszystkich postępowań, w których pojawia się spółka J&S.
Prokuratura wyjaśniała, czy w kontraktach sprzedaży niskosiarkowej ropy przez PKN Orlen "nie było przejawów niegospodarności i braku troski o interesy państwa i tej spółki". Wątek ten badała też delegatura ABW w Bydgoszczy - podał Zientek. Powiedział, że R. nigdy nie widział kontraktów, "ale kiedy go wezwano, żeby przedstawił dodatkowe dokumenty, już się nie odezwał". Nie zareagował również na informację o odmowie wszczęcia postępowania.
Zdaniem Zientka, w uzasadnieniu odmowy wszczęcia postępowania napisano, że nie było podstaw do jego prowadzenia - z analizy wynikło, że jest w nim stwierdzenie, że umowy były zabezpieczone (m. in. przez to, iż wszelkie spory miały być rozstrzygane przez polskie praw) a ponadto, że kontrakty miały być gwarantowane przez międzynarodowy bank. Nazwa tego banku nie padła w uzasadnieniu - dodał.
Jak zaznaczył prokurator, była to już druga odmowa wszczęcia postępowania w sprawie kontraktów z J&S, pierwszy raz w 2001 r., wszczęcia postępowania odmówiła Prokuratura Rejonowa w Płocku.
(Na początku listopada br. poseł Zbigniew Nowak (niezrz.) zarzucił wiceprzewodniczącemu sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Zbigniewowi Wassermannowi (PiS), że jako Prokurator Krajowy w 2001 roku, nie dopełnił swoich obowiązków i przyczynił się do odmowy wszczęcia śledztwa na podstawie anonimu o rażącej niegospodarności w latach 1994-2001, najpierw w Petrochemii Płock, a następnie w PKN Orlen. Nowak uważa, że Wassermann w związku z tym nie powinien zasiadać w komisji śledczej).
Zientek podkreślił, że ani UOP, ani potem jego następczyni - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie zareagowały - ani po pierwszej odmowie wszczęcia postępowania ani po drugiej.
Prok. Zientek powiedział, - w odpowiedzi na inne pytania przesłuchujących go posłów - członków komisji - że jeśli prok. Katarzyna Kalinowska, która wydała nakaz zatrzymania 7 lutego 2002 roku b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego, została wprowadzona w błąd, to zatrzymanie byłoby bezprawne. Ocenił również, że Kalinowska, nie żądając od UOP dokumentów potwierdzających możliwość ucieczki, dopuściła się uchybienia formalnego.
Według świadka, do jego biura nie docierały żadne informacje o naciskach wywieranych przez funkcjonariuszy UOP na prokuraturę w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego.
Prokurator mówił, że jego biuro nigdy nie dostało tajnej notatki Zbigniewa Siemiątkowskiego z lutego 2002 r. o zagrożeniu bezpieczeństwa energetycznego państwa w przypadku zawarcia przez PKN Orlen kontraktu ze spółką J&S. Prokurator zeznał również, że nie wiedział o tajnym postępowaniu przygotowawczym prowadzonym w prokuraturze warszawskiej w oparciu o te notatkę.
Zientek wyjaśnił, że w dniu zatrzymania Modrzejewskiego - 7 lutego 2002 r. - był, razem z Prokuratorem Krajowym Karolem Napierskim, na naradzie w Poznaniu i nie uczestniczył w spotkaniu u premiera Leszka Millera.