Prokuratura odmawia śledztwa o zniesławienie Balcerowicza
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa z
doniesienia byłego prezesa NBP Leszka Balcerowicza w sprawie
"fałszywego oskarżania" go, m.in. przez szefa sejmowej komisji
śledczej ds. banków posła PiS Artura Zawiszę, o wzięcie łapówki
przy prywatyzacji banku Pekao S.A.
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku uznaliśmy, że tego rodzaju przestępstwo może być ścigane w trybie prywatnoskargowym przez osobę czującą się zniesławioną, a nie z oskarżenia publicznego- powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski. Dodał, że Balcerowicz może złożyć zażalenie na postanowienie o odmowie śledztwa.
W sierpniu 2006 r. Balcerowicz - wówczas prezes NBP - poinformował prokuraturę, że "fałszywe oskarżenia, głoszone w oparciu o przywoływaną notatkę służb specjalnych", rozpowszechnia Zawisza za pośrednictwem "Życia Warszawy".
Ten stołeczny dziennik podał w sierpniu, że do szefa komisji śledczej dotarła notatka sugerująca, że przy prywatyzacji Pekao S.A. w 1999 r. mogło dojść do wręczenia łapówki w wysokości kilkudziesięciu mln dolarów. "Targu mieli dobić Leszek Balcerowicz (wówczas wicepremier i minister finansów), Alicja Kornasiewicz (ówczesna wiceminister skarbu) i nieżyjący już oficer WSI (Stanisław Jan Szczęsny)" - czytamy w artykule.
"ŻW" napisało, że kilka miesięcy przed dokonaniem tej transakcji Balcerowicz, Kornasiewicz i Szczęsny (który pracował wówczas w resorcie skarbu) mieli spotkać się w Paryżu z przedstawicielami włoskiej spółki. Z tego wyjazdu Szczęsny miał sporządzić notatkę, która "może znajdować się" w archiwach WSI.
Artykuł "ŻW" Balcerowicz określił mianem "haniebnego". Wysłał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "polegającego na zniesławieniu, a w konsekwencji publicznym poniżeniu, prezesa NBP, byłego Ministra Finansów" - tj. naruszeniu artykułów 212 i 226 Kodeksu karnego - przez Zawiszę, autora artykułu Michała Krzymowskiego i redaktora naczelnego "ŻW" Andrzeja Załuckiego. Za pomówienie i znieważenie osoby publicznej grozi do roku więzienia.
Zawisza określił zawiadomienie Balcerowicza jako "fałszywe". Leszek Balcerowicz fałszywie oskarża. Składa zawiadomienie do prokuratury w mojej sprawie, które jest całkowicie fałszywe i jego autor musi o tym wiedzieć. W ten sposób to zachowanie Leszka Balcerowicza wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 212 KK dotyczącego fałszywych oskarżeń- oceniał szef komisji. Jego zdaniem, prezes NBP zastrasza komisję i jej przewodniczącego.
W październiku 2006 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że prokuratura nie może być angażowana w ściganie z urzędu znieważania funkcjonariusza publicznego, gdy został on znieważony nie w czasie wykonywania obowiązków. TK podkreślił, że art. 226 kk służy głównie ochronie szeregowych funkcjonariuszy publicznych takich jak policjanci, komornicy, strażnicy miejscy czy więzienni, których działalność może być paraliżowana przez ubliżanie im w czasie służby.
10 stycznia 2007 r. upłynęła 6-letnia kadencja Balcerowicza. Ten były szef Unii Wolności i były minister finansów w styczniu 2001 r. zastąpił na stanowisku prezesa NBP Hannę Gronkiewicz-Waltz. Także 10 stycznia 2007 r. współpracownik Lecha Kaczyńskiego Sławomir Skrzypek został wybrany przez Sejm na nowego prezesa NBP.