Prokuratura nie chce, by Piwnik sądziła "obcinaczy palców"
Warszawska prokuratura nie chce, by sprawę tak zwanego gangu "obcinaczy palców" sądziła Barbara Piwnik, bo może być nieobiektywna. Na razie apele śledczych pozostają bez odpowiedzi - pisze "Życie Warszawy".
Gazeta przypomina, że od kilku miesięcy toczy się prawna batalia między warszawską prokuraturą a sądem, który ma wydać wyrok w sprawie gangu porywającego ludzi dla okupu. Kością niezgody jest przewodnicząca składu orzekającego - Barbara Piwnik.
Pierwszy raz zaiskrzyło na linii sąd-prokuratura jesienią zeszłego roku. Sąd pod przewodnictwem Barbary Piwnik uznał wtedy, że sprawa jest tak źle przygotowana, że nie nadaje się do sądzenia i odesłał ją prokuraturze. Prokuratura ze swej strony złożyła wniosek o wyłączenie Barbary Piwnik ze sprawy argumentując, że skoro na wstępie skrytykowała zebrany materiał, to nie będzie bezstronna. Jednak sąd wniosku o wykluczenie Piwnik uwzględnił.
Konflikt trwa. "Czy wojna, choć dozwolona, bo tylko na argumenty prawne, pozwoli osądzić gangsterów jak należy?" - zastanawia się "Życie Warszawy". (IAR)