Prokuratura: matka zabiła półroczną Magdę z Sosnowca
Matka półrocznej Magdy z Sosnowca zabiła swoje dziecko - tak uważają prokuratorzy. Śledczy zatrzymali już kobietę i stawiają jej zarzut zabójstwa - informuje RMF FM.
12.07.2012 | aktual.: 12.07.2012 16:33
Prokuratura zdecydowała się na zmianę zarzutów po otrzymaniu specjalistycznej opinii biegłych dotyczącej okoliczności śmierci dziecka. Ma z niej wynikać, że śmierć była wynikiem celowego działania.
Właśnie ta opinia była kluczowa dla prokuratury od początku śledztwa. Choć miała być gotowa jeszcze w marcu, w sprawie wciąż pojawiały się nowe, szczegółowe wątki, które badali kolejni specjaliści.
Katarzyna W. została zatrzymana przez policję w mieszkaniu swojej matki.
Śledztwo ws. śmierci dziecka
Początkowo Katarzyna W. usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, za co grozi jej pięć lat więzienia. Pod koniec marca śledczy postawili jednak kobiecie kolejne dwa zarzuty. Dotyczą one zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie i tworzenia fałszywych dowodów.
Kobieta opuściła areszt 15 lutego, w dniu pogrzebu swojej córki. Na początku kwietnia trafiła natomiast na oddział psychiatryczny szpitala w Sosnowcu. Stało się to po tym, jak zażyła dużą dawkę leków, próbując prawdopodobnie popełnić samobójstwo. Nieco wcześniej kobieta wywołała zamieszanie nagłym zniknięciem z łódzkiego mieszkania, w którym mieszkała z mężem Bartłomiejem. Mężczyzna zgłosił na policję jej zaginięcie. Po kilkunastu godzinach poszukiwań okazało się, że kobieta wróciła do rodzinnego Sosnowca. Policjantom oświadczyła, że wyjechała z Łodzi, bo zdecydowała się odejść od męża.
W dniu wyjazdu z Łodzi kobieta miała być przebadana wykrywaczem kłamstw. Jej zniknięcie spotęgowało więc wątpliwości co do jej roli w śmierci półrocznej Magdy. Wątpliwości pojawiały się zresztą już wcześniej.
Pod koniec marca prokuratorzy prowadzący śledztwo w tej sprawie poinformowali, że nie można wykluczyć wersji celowego pozbawienia dziewczynki życia.
Sprawa Madzi z Sosnowca
25 stycznia Katarzyna zawiadomiła policję, że ktoś uprowadził jej córeczkę Madzię. Po tygodniu przyznała się, że ukryła zwłoki dziecka pod kamieniami w parku w Sosnowcu. Tłumaczyła, że Madzia zginęła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, bo wysunęła się jej z kocyka i uderzyła główką w próg mieszkania.
Równolegle toczy się też postępowanie w sprawie rzekomych nacisków Krzysztofa Rutkowskiego na Katarzynę W., w wyniku których kobieta przyznała się, że jej dziecko jest ukryte pod kamieniami. Prowadzi je gliwicka Prokuratura Okręgowa, która przesłuchuje świadków.