Prokuratura chce uchylenia immunitetu posłowi LPR
Warszawska Prokuratura Okręgowa chce uchylenia
immunitetu posła Ligi Polskich Rodzin Andrzeja Fedorowicza. Chce
postawić mu zarzut poświadczenia nieprawdy w związku z tym, że w
lutym na posiedzeniu sejmowej komisji miał głosować "na cztery
ręce" za nieobecnego kolegę z klubu.
22.09.2004 | aktual.: 22.09.2004 16:32
O wniosku poinformował rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Ujawnił, że wniosek trafił we wtorek do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, która go przeanalizuje i zdecyduje, czy nadać mu dalszy bieg - do prokuratora generalnego, który z kolei po własnej analizie może wysłać go do marszałka Sejmu lub zwrócić do uzupełnienia. Wniosek jest poddawany analizie - oświadczył rzecznik PA Zbigniew Jaskólski.
Zawiadomienie o przestępstwie w tej sprawie skierował do prokuratury jeszcze w lutym marszałek Sejmu.
W trakcie posiedzenia Komisji Finansów Publicznych, 18 lutego, dziennikarz radiowej Trójki poinformował komisję, iż w czasie głosowania jednej z poprawek do projektu ustawy o podatku od towarów i usług za nieobecnego posła Dariusza Grabowskiego (LPR) głos oddał poseł Andrzej Fedorowicz. Komisja ta korzysta z elektronicznego systemu do głosowania, w którym posłowie używają kart magnetycznych, takich jak na posiedzeniu.
Grabowski uczestniczył w tym posiedzeniu, ale w pewnym momencie opuścił je i wyszedł na posiedzenie innej sejmowej komisji. Swoją kartę zostawił jednak w czytniku. W prokuraturze zeznał, że nie uczestniczył w tym głosowaniu - powiedział PAP Kujawski.
Głosowanie za nieobecnego posła jest przez prokuraturę kwalifikowane jako poświadczenie nieprawdy. Grozi za to kara do 5 lat więzienia.