PolskaProkuratura bada sprawę wypadku w kopalni "Borynia"

Prokuratura bada sprawę wypadku w kopalni "Borynia"

Gliwicka prokuratura rozpoczęła przesłuchiwanie świadków w sprawie wypadku w kopalni
"Borynia". W kopalni zebrała się też komisja, która ma zdecydować o spenetrowaniu miejsca zdarzenia przez ratowników.

09.06.2008 | aktual.: 09.06.2008 12:58

W środę wybuch metanu zabił w kopalni "Borynia" w Jastrzębiu Zdroju czterech górników, kolejny zmarł w miniony weekend w szpitalu. Osiemnastu rannych wskutek eksplozji nadal przebywa w szpitalach w Jastrzębiu i Piekarach Śląskich.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński powiedział, że pierwszymi świadkami w postępowaniu są pracownicy "Boryni". Nie sprecyzował o kogo chodzi, wiadomo jednak, że nie są to osoby z kierownictwa kopalni, ani pokrzywdzeni. Rannych w wybuchu prokuratura będzie mogła przesłuchać po uzyskaniu zgody opiekujących się nimi lekarzy.

Ze względu na miejsce zamieszkania większości świadków, prokurator przesłuchuje ich w Jastrzębiu Zdroju, nie są wzywani do Gliwic. Chodzi o zminimalizowanie kosztów postępowania - powiedział rzecznik. Jak zaznaczył, śledczy spodziewają się również, że jeszcze w tym tygodniu dostaną opinie z sekcji zwłok ofiar.

Rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego, Edyta Tomaszewska, poinformowała, że zebrały się połączone kopalniane zespoły ds. zagrożeń w składzie poszerzonym o specjalistów, m.in. z WUG, Głównego Instytutu Górnictwa oraz kopalni doświadczalnej "Barbara".

Eksperci mają m.in.: zdecydować o wejściu ratowników do ściany wydobywczej, w której doszło do eksplozji. Zależy to m.in. od wyników dokonywanych w tym rejonie pomiarów stężeń gazów kopalnianych, które od kilku dni, utrzymywały się w normach.

Natomiast wizja lokalna może nastąpić w kolejnych dniach. Na udział swego przedstawiciela w jej składzie liczą gliwiccy prokuratorzy. Bezpośrednio po wizji po raz pierwszy zbierze się komisja WUG wyjaśniająca przyczyny wybuchu metanu. Wyniki swych prac komisja ma przedstawić do końca września.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)