Prokuratura bada sprawę budowy stacji PKP we Włoszczowie
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpi do Polskich Kolei Państwowych S.A. o dokumentację budowy stacji PKP we Włoszczowie - w ramach postępowania sprawdzającego, prowadzonego z zawiadomienia posłów PO.
Poinformował o tym rzecznik warszawskiej
prokuratury Maciej Kujawski. Dodał, że w postępowaniu
sprawdzającym raczej nie będą wzywani autorzy zawiadomienia, bo
wszystko wskazuje na to, że ich wiedza wynika z przekazów
medialnych.
Po doniesieniu o przestępstwie prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające, które kończy się albo wszczęciem formalnego śledztwa, albo odmową tego.
Pod koniec października posłowie PO skierowali zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy budowie stacji w 11- tysięcznej Włoszczowie w Świętokrzyskiem - gdzie od niedawna zatrzymuje się ekspres relacji Warszawa-Kraków. Uroczystość zainaugurowania połączenia odbyła się z udziałem ministra w Kancelarii Premiera Przemysława Gosiewskiego, który jest liderem PiS w regionie świętokrzyskim. Media podawały, że inwestycja kosztowała ponad 3 mln zł.
Szokująca jest wartość inwestycji ok. 3,5 mln zł w zestawieniu z liczbą podróżnych korzystających z nowej stacji. To przedsięwzięcie gospodarcze, realizowane przez spółki prawa handlowego, w ocenie posłów, członków sejmowej komisji infrastruktury, musi być źródłem strat - napisano w zawiadomieniu. Wątpliwości posłów budzi sposób przygotowania i przeprowadzenia inwestycji, bo nie zostały przedstawione żadne dokumenty ani analizy, na podstawie których podjęto decyzję.
Według rzecznika prasowego PKP S.A. Michała Wrzoska, koszt budowy peronu wyniósł 909 tys. zł; oświetlenie peronu - 156 tys. zł, zabudowa wiaty peronowej 43 tys. zł, wykonanie dojścia i pochylni dla niepełnosprawnych - 120 tys zł. Podkreślił, że część kosztów nie była związana z budową przystanku kolejowego, ale z pracami modernizacyjnymi drogi kolejowej, które byłyby wykonane niezależnie od budowy dworca.