Prokuratura bada, czy Korwin-Mikke znieważył sędziów SN
Prokuratura Rejonowa w Otwocku pod Warszawą
bada, czy były kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke
znieważył sędziów Sądu Najwyższego, którzy oczyścili Mariana
Jurczyka z zarzutu "kłamstwa lustracyjnego".
24.10.2005 16:25
O takim przestępstwie w lipcu tego roku zawiadomił prokuraturę I prezes SN Lech Gardocki. Korwin-Mikke w tygodniku "Najwyższy Czas" z 18 czerwca napisał: "Poraziła mnie (...) informacja (...) o tym, jakimi dowodami dysponował skład SN, który ostatecznym wyrokiem orzekł, że p. Marian Jurczyk nie był agentem SB: oryginał podpisanego oświadczenia o współpracy, pokwitowania za otrzymane pieniądze... Przywykłem już, że 'polskie' sądy w sprawach politycznych (i nie tylko) kierują się dziwacznymi interpretacjami Prawa - ale takich sk...ysynów (tak w oryginale - PAP), jak ci, co głosowali nad tym orzeczeniem, jeszcze nie widziałem. Najwyższa pora coś z tym zrobić! I zrobię".
W śledztwie trwającym od początków września w otwockiej prokuraturze przesłuchano już wszystkich trzech sędziów ze składu SN ze sprawy Jurczyka - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur. Dodała, że planowane są "dalsze czynności"; nie ujawniła szczegółów. Na razie śledztwo toczy się "w sprawie", a nie przeciw określonej osobie.
Za znieważenie funkcjonariusza publicznego Kodeks karny przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności lub do roku więzienia. W październiku 2002 r. SN - rozpatrując kasację obrońcy Jurczyka od wyroków Sądu Lustracyjnego dwóch instancji, iż Jurczyk jest "kłamcą lustracyjnym" - uchylił je i po raz pierwszy w historii lustracji w Polsce sam oczyścił lustrowanego z zarzutu agenturalności.
Sąd wyjaśniał, że do uznania danej osoby za "kłamcę lustracyjnego" konieczne jest m.in., by przekazywane służbom specjalnym PRL informacje były im przydatne, czyli że nie wystarczy samo wypełnianie formalne procedur, ale też w istocie konieczne jest, by wyczerpać istotę tego pojęcia - aby ów tajny współpracownik rzeczywiście nie pozorował współpracy i aby informacje, które zostały przez niego przekazane, były w pracy operacyjnej wykorzystane i aby efekt wykorzystania tych informacji był z punktu widzenia komunistycznej władzy efektem pozytywnym.
Latem tego roku Korwin-Mikke złożył doniesienie do prokuratury na sędziów SN, którym zarzucił, że oczyszczając Jurczyka, popełnili przestępstwo poświadczenia nieprawdy. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.