Prokuratura bada 42 przypadki zgonów pacjentów przyjmujących corhydron
Lubelskim prokuratorom zgłoszono już 42 przypadki zgonów pacjentów, którzy byli leczeni corhydronem. Niedawno wyszło na jaw, że w niektórych ampułkach oznakowanych jako Corhydron znalazł się inny preparat - lek zwiotczający mięśnie.
Prokurator Ewa Piotrowska z lubelskiej prokuratury apelacyjnej podkreśliła, że zgłoszone przypadki wykryła policja. Funkcjonariusze kontaktowali się z pacjentami, którym przepisano feralny lek, lub ich rodzinami. Nie wiadomo w ilu przypadkach podanie Coryhronu mogło przyczynić się do śmierci pacjentów; jest to badane przez lubelską prokuraturę, która prowadzi ogólnopolskie śledztwo w tej sprawie.
Piotrowska dodała, że do prokuratur w całym kraju lawinowo napływają zgłoszenia od rodzin pacjentów, którzy śmierć swoich bliskich wiążą z podaniem im corhydronu. Takie zawiadomienia najpierw są analizowane na miejscu. Jeżeli jest prawdopodobne, że przyczyną zgonu mógł być Corhydron - sprawa jest przekazywana do prokuratury w Lublinie.
Jak podaje policja na swoich stronach internetowych - policjanci zebrali materiały dowodowe, na podstawie których wszczęto postępowania w sprawie śmierci kilkunastu osób. Dane te nie dotarły jeszcze do Lublina. Policja dotarła dotąd do około połowy pacjentów, którym przepisano Corhydron.