Prokuratorzy przenoszeni do odległych miast. Decyzję wydał zastępca Zbigniewa Ziobry
Czworo prokuratorów należących do stowarzyszenia Lex Super Omnia przeniesiono nagle do jednostek oddalonych o nawet kilkaset kilometrów. Decyzję zatwierdził Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski, będący zastępcą prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Oddelegowanych do pracy w innych jednostkach zostało m.in. czworo prokuratorów z Warszawy. Jedną z nich jest prokurator Ewa Wrzosek, która w kwietniu ubiegłego roku wszczęła postępowanie ws. tzw. wyborów kopertowych. Decyzją Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego trafi ona teraz do Śremu.
Warszawę na rzecz Jarosławia opuści z kolei prok. Katarzyna Szeska. Prok. Jarosław Onyszczuk został natomiast przeniesiony do Lidzbarka Warmińskiego. Pracę poza stolicą zacznie również prokurator Katarzyna Kwiatkowska, kierująca stowarzyszeniem Lex Super Omnia, do którego należą też pozostali przeniesieni prokuratorzy. Zdecydowano, że Kwiatkowska trafi do Golubia-Dobrzynia.
Do pracy w jednostkach znajdujących się nawet kilkaset kilometrów od Warszawy prokuratorzy stawić mają się w najbliższą środę. Decyzję o ich przeniesieniu poznali w poniedziałek po południu.
Zobacz też: Szczepienia polityków PiS poza kolejnością? Rzecznik rządu komentuje nieoficjalne informacje
Prokuratorzy przenoszeni. "Czysty przykład represji i szykan"
Oddelegowany do innej jednostki został także już po raz trzeci prok. Mariusz Krasoń z Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Od środy stawić będzie musiał się w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Podgórze.
Cała piątka przeniesionych prokuratorów należy do stowarzyszenia Lex Super Omnia, znanego z krytyki działań rządu dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości. - To kolejny przykład nieracjonalnej polityki Prokuratury Krajowej wymierzonej w członków naszego stowarzyszenia, to czysty przykład represji i szykan - mówi prok. Krasoń w rozmowie z TVN24.
- Delegowanie Kwiatkowskiej jest szczególnie dotkliwe. W dobie pandemii musi znaleźć miejsce do mieszkania w odległym od Warszawy mieście. To oczywista kara za działalność naszego stowarzyszenia - dodał Krasoń.
Prok. Jarosław Onyszczuk , którzy dotychczas pracował w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów tłumaczy, że "formalnie nie ma żadnej możliwości odwołania się". - Zapewne w przyszłości będę mógł podjąć pewne kroki prawne w tym zakresie, ale one oczywiście będą musiały poczekać - stwierdził Onyszczuk.
Źródło: TVN24