Prokurator: znamy skład trucizny użytej wobec Juszczenki
Znamy już skład i możliwe pochodzenie substancji, której użyto do otrucia Wiktora Juszczenki - oświadczył prokurator generalny Ukrainy Swiatosław Piskun, nie podając jednak szczegółów.
18.02.2005 | aktual.: 18.02.2005 14:54
Juszczenko zachorował na początku września ubiegłego roku, podczas kampanii wyborczej, w której walczył o fotel prezydenta, stojąc na czele opozycji wobec ówczesnego szefa państwa, Leonida Kuczmy. Poczuł się źle po kolacji, którą zjadł 5 września w towarzystwie ówczesnego szefa służby bezpieczeństwa (SBU) Ihora Smeszki i jego zastępcy Wołodymyra Saciuka. Juszczenko od początku twierdził, że otruć go chciała "władza".
To, że próba otrucia miała miejsce, jest pewne na sto procent - powiedział Piskun. Mamy dokumenty, które potwierdzają, że taka substancja mogła znajdować się jedynie w kilku laboratoriach na świecie.
Prokurator poinformował także, że do śledztwa w sprawie próby otrucia Juszczenki zaproszono grupę ekspertów z Ukrainy, Austrii, Szwajcarii i Niemiec.
Piskun podkreślił, że dzisiaj najważniejszą sprawą są nie ekspertyzy, lecz to, "kto chciał zabić prezydenta".