Prokurator potwierdza zakup Hermesa. Wyjaśnia, do czego służył system
Oprogramowanie Hermes, o którego zakupie napisała "Gazeta Wyborcza" nie było wykorzystywane do pracy operacyjnej - przekonuje prokurator Michał Ostrowski. "Działa ono na zasadzie bardzo zaawansowanej wyszukiwarki internetowej, pozyskującej dane powszechnie dostępne w internecie" - czytamy w jego oświadczeniu.
04.03.2024 10:49
"Gazeta Wyborcza" ujawniła w poniedziałek, że Prokuratura Krajowa wiosną 2021 r. kupiła za 15 mln zł specjalistyczny system Hermes, który miał być bardziej zaawansowany niż Pegasus. Wątpliwości w tym zakresie mają eksperci ds. cyberbezpieczeństwa, w tym Adam Heartle - z "Zaufanej Trzeciej Strony". Wskazuje, że Hermes to po prostu "narzędzie do automatyzacji procesów zbierania informacji z otwartych źródeł".
Oświadczenie w tej sprawie wydał także zastępca prokuratora generalnego Michał Ostrowski, który nie uznaje zmian przeprowadzonych w Prokuraturze Krajowej przez Adama Bodnara. Ustalenia "Gazety Wyborczej" określa jako "nieprawdziwe".
"Wbrew sugestiom dziennika oprogramowanie, o którym mowa w tekście nie było wykorzystywane do pracy operacyjnej. Działa ono na zasadzie bardzo zaawansowanej wyszukiwarki internetowej, pozyskującej dane powszechnie dostępne w internecie" - przekonuje prokurator Michał Ostrowski.
Dodaje, że "nie jest to absolutnie narzędzie do tzw. kontroli operacyjnej, nie przełamuje żadnych zabezpieczeń".
"Pozwala na ustalenie tego co dana osoba lub podmiot pozostawiły w internecie, w części otwartej dla każdego użytkownika sieci. Oprogramowanie pozwalało również badać powiązania między osobami na kontach społecznościowych, co mogło mieć znaczenie dla ustaleń dowodowych" - oświadczył Ostrowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zastępca PG dodał, że obsługą programu zajmowali się analitycy i eksperci kryminalni, w tym z tytułami naukowymi. Do tej pory mieli oni przeszkolić około 100 prokuratorów w zakresie stosowania Hermesa.
"Analizy były wykonywane w formie pisemnej, na wniosek prokuratora, a tryb wykonywania analiz określony był w stosownym zarządzeniu Prokuratora Krajowego. Stąd za całkowicie niedorzeczną należy uznać próbę przedstawienia przez "GW" stosowania oprogramowania jako czegoś otoczonego jakąś szczególną aurą tajności, a tym bardziej nielegalności" - uważa Michał Ostrowski.
Prokurator dodał, że zakup Hermesa "został dokonany w oparciu o przepisy o zamówieniach publicznych, z udziałem kancelarii prawnej, przy akceptacji szefowej Biura Administracyjno-Finansowego".
Czytaj także: