Proksa zeznawał w sprawie słów "lub czasopisma"
Sekretarz Rady Ministrów Aleksander Proksa
zeznawał w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie w
śledztwie prowadzonym w sprawie "wypadnięcia" zwrotu "lub
czasopisma" z nowelizacji ustawy o rtv.
12.09.2003 15:55
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski nie podał żadnych szczegółów przesłuchania.
PA od lipca, na wniosek sejmowej komisji śledczej, prowadzi śledztwo w sprawie "przerobienia w marcu 2002 r. dokumentu w postaci rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji poprzez usunięcie z treści art. 36 ust. 3 pkt 1 wyrazów 'lub czasopisma'". Brak tych słów oznaczał, że wydawcy czasopism mieli możliwość zakupu ogólnopolskiej telewizji, a wydawcy dzienników - nie.
Zeznając w lipcu przed sejmową komisją śledczą badającą aferę Rywina, Proksa przyznał, że pominięcie słów: "lub czasopisma" w projekcie nowelizacji nie było błędem technicznym, lecz merytorycznym. Dodał, że określenie "błąd techniczny", jakiego użył w notatce do premiera, mogło wprowadzić w błąd szefa rządu. Użycie tego sformułowania tłumaczył pośpiechem przy pisaniu notatki.
Premier Leszek Miller podczas przesłuchania w czerwcu przed komisją śledczą zapewniał, że sekretarz Rady Ministrów, który dla niego jest autorytetem w tej sprawie, informował go, iż wypadnięcie tych słów z projektu ustawy było wynikiem błędu technicznego. Stąd wniosek o powołanie Proksy na świadka.
W przyszłym tygodniu w tym śledztwie ma zeznawać była dziennikarka Polskiej Agencji Prasowej Anna Wojciechowska. Zeznała ona przed sejmową komisją śledczą, że b. wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska powiedziała jej 27 marca 2002 roku, iż słowo "czasopisma" zostało usunięte z projektu nowelizacji ustawy o mediach, gdyż uznano, że było to zbyt restrykcyjne. Tymczasem 22 marca tego roku przed komisją śledczą Jakubowska powiedziała m.in., że prasa wykryła, iż między projektem przyjętym przez Radę Ministrów a projektem przesłanym do Sejmu istnieje różnica polegająca na tym, że wypadły dwa słowa: "lub czasopisma". Dodała, że "zdarzają się różne błędy", a rząd ostatecznie przyjął projekt w takiej wersji, w jakiej powinien się znaleźć w Sejmie - ze słowami "lub czasopisma". "Zdarza się, że wskutek błędu technicznego, przepisywania, coś może wypaść" - zeznała wówczas Jakubowska.
W śledztwie zabezpieczono już wszystkie twarde dyski tych komputerów, na których pracowano nad projektem - w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, Ministerstwie Kultury oraz Rządowym Centrum Legislacji.
Będący podstawą śledztwa artykuł 270 kodeksu karnego par. 1 przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla tego, kto "w celu użycia za autentyczny podrabia lub przerabia dokument".