Prok. Piotr Baczyński przeprasza za swoje zachowanie na konferencji ws. wniosku o areszt dla Józefa Piniora
• Prokurator Piotr Baczyński przeprosił za swoje "skrajnie nieprofesjonalne" zachowanie i oddał się do dyspozycji swoich przełożonych
• W czwartek rano prokurator trzykrotnie przerwał konferencję ws. wniosku o areszt dla Józefa Piniora, nie mogąc powstrzymać emocji
Naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu Piotr Baczyński w czwartek wyszedł do dziennikarzy, ale miał problem, by ogłosić szczegóły wniosku prokuratury o areszt dla Józefa Piniora. Był wyraźnie wzruszony, trzykrotnie wychodził z sali, przepraszając dziennikarzy.
W końcu oświadczył jedynie, że prokuratura wnosi o aresztowanie byłego senatora PO Józefa Piniora, jego asystenta Jarosława W. i jeszcze jednej osoby zatrzymanej w tej sprawie przez CBA.
- Bardzo przepraszam, ale proszę o zrozumienie. Sprawa dotyczy osoby, którą osobiście uważam za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny - powiedział Baczyński.
- To, z czym mam do czynienia w postępowaniu nadzorowanym przez tutejszy wydział, nakazuje podjęcie decyzji, która jest bardzo trudna - przyznał prokurator.
W piątek prokurator przeprosił za swoje "skrajnie nieprofesjonalne" zachowanie. Przyznał, że jego zachowanie nie powinno mieć miejsca i w związku z tym wysłał w piątek pismo do zwierzchników, w którym oddał się do ich dyspozycji, "wyrażając wątpliwości co do możliwości dalszego pełnienia funkcji naczelnika"
"Nie zgadzamy się z decyzją sądu ws. Józefa Piniora i innych podejrzanych"
Nie zgadzamy się z decyzją sądu ws. Józefa Piniora i innych podejrzanych - oświadczył prok. Piotr Baczyński. PK zapowiedziała złożenie zażalenia na decyzję sądu w Poznaniu o niestosowaniu aresztu.
Prok. Baczyński mówił, że prokuratura nie zgadza się z argumentacją sądu, iż w sprawie Piniora i pozostałych podejrzanych wprawdzie zachodzi pewne prawdopodobieństwo popełnienia przez nich zarzucanych im czynów, ale nie jest to prawdopodobieństwo na tyle duże, by stosować najsurowszy ze środków zapobiegawczych.
- Oceniamy, że prawdopodobieństwo, że te osoby mogły się dopuścić czynów jest duże. Także w naszej ocenie sąd w uzasadnieniu wyroku w sposób nieprawidłowy odniósł się do przesłanki szczególnej, obawy matactwa procesowego - dodał Baczyński. Jak mówił, prokurator obawia się, że podejrzani "mogą mieć wpływ na dokumenty jeszcze nie zabezpieczone (...) ale przede wszystkim, że mogą być obawy kontaktowania się przez osoby podejrzane z osobami, co do których na znajomość z nimi, związaną z załatwieniem konkretnych spraw powoływali się, bądź które miały podejmować decyzje w konkretnych sprawach". Tym prokuratura uzasadnia złożenie zażalenia ws. aresztu.
W czwartek w nocy Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto nie uwzględnił wniosków prokuratury o zastosowanie aresztu wobec Piniora i dwóch pozostałych podejrzanych. Nie zastosował też wobec nich żadnych innych środków zapobiegawczych. Pinior po wyjściu z sali sądowej zapewniał o swej niewinności. Rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu, informując w piątek o podstawach decyzji poznańskiego sądu rejonowego podkreślił, że w ocenie sądu brak było przesłanek do stosowania tymczasowego aresztowania.
Józef Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
PAP, oprac. Adam Przegaliński