"Projekt PJN umiera - większość wróci do PiS"
- Z bólem serca lokalnych działaczy, ale na śląskiej liście PO, znajdzie się miejsce dla byłej przewodniczącej PJN Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Projekt PJN umiera, ten tydzień będzie decydujący - mówi w "Kontrwywiadzie" RMF FM Tomasz Tomczykiewicz.
07.06.2011 | aktual.: 07.06.2011 10:26
RMF FM: Ile osób z PJN ma otwartą drogę i rozpostarty czerwony dywan na drodze do PO?
Tomasz Tomczykiewicz: Czerwonego dywanu nie ma nikt. Ja myślę, że kilka osób, ale to zależy od tego, czy w ogóle taka chęć jest. Myślę, że ten tydzień będzie decydujący dla PJN-u. Każdy z członków tej partii musi się zastanowić, ale wydaje się, że projekt umiera.
We własnym sercu in pectore.
- Tak, ale wydaję się, że projekt umiera, bo zmiana lidera w takim momencie jest dość ważna, jeszcze na lidera, który jest stale za granicą.
Ale projekt umiera i może być tak, że cały ten projekt wejdzie do Platformy, czy jeśli to tylko pojedyncze osoby?
- Moim zdaniem większość tego projektu wróci do macierzy, czyli do PiS-u.
A tak wybiegając w przyszłość, to kto w takim razie może znaleźć się w PO, albo kogo by pan chętnie zobaczył w szeregach własnej partii.
- No ja znam dwóch posłów, z którymi, a w zasadzie jednego, z którym bardzo dobrze współpracowałem, to Paweł Poncyliusz, bo się gospodarką swego czasu przecież zajmował.
Poncyliusz ma otwartą drogę, Kluzik też ma otwartą drogę, a rozmowy już trwają? Są oficjalne propozycje na stole?
- Nie ma takich propozycji i nie ma takich rozmów póki co.
Nie ma na pewno?
- Ale myślę, że ten tydzień będzie decydujący.
Sam słuchałem Donalda Tuska, który tak mimochodem kilka dni temu wspomniał o tym, że z Kluzik to on rozmawia, być może na inne tematy..
- No ale była liderem partii, szefową klubu, to jest naturalne, że premier rozmawia z taką osobą.
No to o konkretach. Dałby pan Kluzik dobre miejsce na śląskich listach, jako szef Śląska?
- Pewnie będzie to z bólem dla środowiska PO w regionie, bo każdy tam ma własną pozycję, mamy dobrych kilkudziesięciu posłów, ale takie miejsce się znajdzie.
Czyli dobre miejsce dla Kluzik, jedynka, dwójka?
- Zobaczymy, jeżeli taka w ogóle będzie rozmowa. Dzisiaj takiego tematu nie ma.
Ale dobre miejsce jest?
- Dobre miejsce jest.
A dla Poncyljusza w Lublinie dobre miejsce też jest?
- On jest warszawiakiem, w związku z tym raczej będzie szukał w Warszawie swojego miejsca, choć tam lista też ciasna.
A w Lublinie właśnie mniej ciasna, poza tym już kiedyś kandydował do Parlamentu Europejskiego. Ale rozumiem, że Kluzik, Poncyljusz i nikt więcej, znaczy nie jest tak, że tęsknicie jeszcze za Elżbietą Jakubiak, za Mojzesowiczem.
- Z pewnością nie.
Za Jakubiak nie tęsknicie?
- Z pewnością nie.
- No raczej nie, bo wydaje się, że dalej jest miłośniczką PiS-u i tego rodzaju poglądów.