Profesor UMK był agentem SB
Prof. Stanisław Salmonowicz z Wydziału Prawa i
Administracji (WPiA) Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
(UMK) ujawnił, że prof. Jerzy Śliwowski, jeden z
założycieli wydziału, był agentem SB i donosił na niego.
Musieliśmy ujawnić, kto donosił na prof. Salomonowicza, bo zaczęto podejrzewać o to innego, cenionego naukowca - powiedział dziekan WPiA prof. Zbigniew Witkowski. Wyjaśnił, że kilka dni temu pojawiła się wiadomość, że agent "Casus", który donosił na Salmonowicza, jest patronem jednego z największych audytoriów wydziału prawa. Podejrzenia padły na zmarłego prof. Władysława Bojarskiego.
Dysponentem wiedzy o tym, kto na niego donosił, był profesor Salmonowicz. Po rozmowie zdecydowaliśmy, że nie wolno pozwolić na szkalowanie imienia Bojarskiego - dodał Witkowski.
Salmonowicz wiedział o tym, że nieżyjący już prof. Śliwowski donosił na niego, bo korzystając ze statusu pokrzywdzonego zapoznał się z zawartością swojej teczki przechowywanej w Instytucie Pamięci Narodowej.
Przyznam, że to zaskakująca i smutna prawda - podkreślił Witkowski. Śliwowski był dotąd uważany z jedną z największych osobowości naukowych w historii UMK. Jego imieniem nazwano nowoczesne audytorium w wybudowanej kilka lat temu nowej siedzibie WPiA. Niektórzy torunianie już zażądali usunięcia tablicy.
Na dziś nie powiem, czy i kiedy tablica zniknie. Musimy mieć większą wiedzę o tej sprawie - powiedział dziekan WPiA. Na pewno jednak ktoś taki nie powinien być wzorcem dla młodzieży. W końcu na tym wydziale uczymy prawa - dodał.
Studia pod kierunkiem prof. Śliwowskiego ukończyło wielu wybitnych polskich prawników, m.in. także była marszałek Senatu Alicja Grześkowiak.
Śliwowski to już drugi naukowiec z WPiA, który okazał się agentem. Kilka tygodni temu ujawniono, że prof. Błażej Wierzbowski jako agent "Henryk" donosił na członków uniwersyteckiej "Solidarności" w trakcie pierwszego zjazdu związku. Decyzją rady wydziału Wierzbowski nie ma już zajęć ze studentami. Zobowiązano go także do przejścia na szybszą emeryturę.