Prof. Simon: "otrzymuję serdeczne życzenia śmierci za propagowanie szczepień ochronnych przeciw COVID-19"
Groźby odwołują się także do zabicia mnie i wysadzenia klinki. Nieźle jak na jeden dzień – mówi prof. Krzysztof Simon w rozmowie z Onetem. Autorami anonimów mają być członkowie stowarzyszeń antyszepionkowych.
- Właśnie dostałem pocztą, oprócz licznych życzeń, kwiatów i pierników od pacjentów zachęcających nas do pracy, "serdeczne życzenia śmierci za propagowanie szczepień ochronnych przeciw COVID-19", groźbę wysadzenia klinki i zabójstwa mojej osoby - mówi prof. Simon. - Nieźle jak na jeden dzień. A wszystko dlatego, że działamy i optujemy za ratowaniem życia ludzkiego - dodaje.
W tej samej rozmowie prof. Krzysztof Simon wskazuje jednocześnie, że nie obawia się gróźb i podobnie jak wielu innych lekarzy, którzy "rzetelnie wykonują swój zawód", dalej będzie namawiał Polaków do tego, by się szczepili. - To jedyna metoda walki z pandemią koronawirusa - podkreśla.
Na pytanie o to, czy profesor zamierza zgłosić sprawę na policję, odpowiada, że część tych osób udało mu się już zidentyfikować. - Okazuje się, że są one w swoich środowiskach znane z permanentnego kwestionowania prawie wszystkiego, niezależenie od tematu - wskazuje.
Prof. Simon podkreślił jednocześnie, że zupełnie nie rozumie, dlaczego tego rodzaju "szkodliwymi, antyszczepionkowymi działaniami" ze szkodą dla Polski i Polaków nie interesują się służby specjalne.
Przypomnijmy, że jeszcze miesiąc temu w rozmowie z Wirtualna Polską prof. Krzysztof Simon nie krył rozczarowania, że wiosenny lockdown "został zmarnowany". - Walczyliśmy o zmniejszenie liczby zakażeń, a rząd w ciągu tygodnia zniósł wszystkie restrykcje. To wszystko przełożyło się na obecną sytuację. Od połowy września nie mamy żadnej kontroli nad epidemią. Chciałbym tylko wiedzieć, kto teraz za to wszystko odpowie? - pytał profesor.