Prof. Piotr Gliński: spektakl reklamowano jako hard porno, stąd mój list
- Nie zastosowałem cenzury. Smutno mi z powodu nieporozumienia. Wszystko wskazuje na to, że scen pornograficznych w tym spektaklu nie było, choć je zapowiadano - powiedział w programie TVN24 "Fakty po Faktach" prof. Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury, komentując swój list z wnioskiem o wstrzymanie premiery sztuki "Śmierć i dziewczyna" w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Minister stwierdził, że występ aktorów porno dyrekcja teatru zapowiadała kilka tygodni przed spektaklem. - Spektakl reklamowano jako hard porno. Nie oceniałem sztuki, odnosiłem się do zapowiedzi występu pornograficznego. Albo mój list był skuteczny, albo to była prowokacja, która się udała - mówił Gliński.
Zaznaczył, że po premierze na stronie internetowej teatru zmieniono opis spektaklu. - Pojawiła się zapowiedź scen seksu, a nie pornograficznych - powiedział wicepremier.
Dodał, że dostał tysiące listów od ludzi oburzonych zapowiedziami treścią spektaklu i stąd jego decyzja o wysłaniu pisma.
W rozmowie z Justyną Pochanke prof. Gliński odniósł się do swoich słów o propagandzie w Telewizji Polskiej. - Chciałbym, żeby media publiczne nie służyły jednej opcji politycznej. TVP nie jest obiektywna - stwierdził.