Prof. Monika Płatek o propozycji zaostrzenia kar: zacznijmy stosować to prawo, które jest
- Zacznijmy stosować to prawo, które jest - zaapelowała prof. Monika Płatek. - Nie jest problemem potrzeba zmiany prawa, problemem jest to, że osoby, które odpowiadają za realizację prawa, nie robią tego - dodała, odnosząc się do proponowanego przez rząd zaostrzenia kar w związku z zabójstwem Pawła Adamowicza.
- Zaostrzanie kar prowadzi w naszych warunkach najczęściej do zwiększenia przestępczości. Propozycja, żeby zrównać przestępstwo zgwałcenia z przestępstwem zabójstwa. Proszę się zastanowić, czy to zmniejszy zagrożenie zgwałceniem, czy zwiększy zagrożenie zgwałceniem i zabójstwem? - pytała w programie "Fakty po faktach" w TVN 24 prof. Płatek, wykładowca, ekspert w zakresie kryminologii i prawa karnego wykonawczego. - Zacznijmy stosować to prawo, które jest. Nie jest problemem potrzeba zmiany prawa, problemem jest to, że osoby, które odpowiadają za realizację prawa, nie robią tego. Manipulowanie przy przepisach jest działaniem "pod publiczkę" - oceniła.
Podobnego zdania był prof. Zbigniew Ćwiąkalski, karnista, były minister sprawiedliwości. - Można zmieniać prawo, ale nie na zasadzie populizmu penalnego - mówił. - Generalnie społeczeństwu podoba się to, jeśli ktoś mówi o zaostrzaniu kar. Są systemy autorytarne, gdzie za wszystko można przewidzieć dożywocie lub 20 lat więzienia, a przestępczość jest tam rozbuchana na całego - zauważył.
Jego zdaniem problemem jest to, że szwankuje system więziennictwa, w kwestii resocjalizacji więźniów. - Nie każdego da się zresocjalizować, ale wielu się da. Ale jest bardzo kiepsko, jeżeli wychowawca ma pod sobą kilkudziesięciu podopiecznych. O jakiej resocjalizacji mówimy w takim przypadku? - pytał się były minister sprawiedliwości.
Na system resocjalizacji w polskich więzieniach narzekała też prof. Płatek. Pytała na co przeznacza się 5 mln zł, które co roku wydaje się na polskie więzienia. - Ile z tego idzie na to, by ludzie, którzy tam trafiają byli traktowani przynajmniej jak paczka, którą wydaje się w stanie niepogorszonym? - pytała.
- Jesteśmy w kraju, w którym przez całe lata zmniejszała się liczba zabójstw, a w ostatnich 2 latach procent zabójstw wzrósł - stwierdziła prof. Płatek. - Dzieje się to w sytuacji, w której kobiety, które protestują przeciwko marszom faszystowskim otrzymują karę, a ludzie, którzy je na tych marszach kopią, otrzymują informację, że to jest poprawny sposób wyrażania opinii - oceniła.
Jej zdaniem nie ma potrzeby zmiany prawa: należy przestrzegać tego, które jest. Wspomniała o umorzeniu sprawy za wydane przez Młodzież Wszechpolską "polityczne akty zgonu". - Nie należy podwyższać kary za groźbę, tylko za nią karać - stwierdziła.