Prof. Michał Kleiber: jestem ofiarą totalnego nieporozumienia
– Jeśliby się okazało, że tworzy się nowa większość parlamentarna, to poważnie się będę zastanawiał nad moją kandydaturą na stanowisko premiera – mówi w rozmowie z "Faktem" prof. Michał Kleiber. - Jestem ofiarą jakiegoś totalnego nieporozumienia - zaznacza.
Panie profesorze, według najnowszych informacji ma pan być kandydatem na premiera w przypadku złożenia wniosku o wyrażenie rządowi konstruktywnego wotum nieufności. Czy zgodzi się pan objąć funkcję szefa gabinetu stworzonego przez koalicję Ruchu Palikota, PiS, SLD i Solidarnej Polski?
– Te informacje są spekulacjami, a ja jestem ofiarą jakiegoś totalnego nieporozumienia. Nie rozmawiałem z politykami tych partii o mojej kandydaturze na premiera. Oczywiście, wymieniania mojego nazwiska w takim kontekście nie traktuję jako obrazy.
Rozmawiał pan z liderami tych partii o wotum nieufności i pańskiej kandydaturze na szefa rządu?
– Znam bardzo wielu polityków wszystkich opcji i z nimi rozmawiam, ale nie na ten temat.
A jeśli to nie byłaby koalicja z formacją Janusza Palikota? PiS nie wyklucza innego porozumienia i większości z PSL, SLD, Solidarną Polską oraz konserwatywnym skrzydłem Platformy. Czy premierem takiej koalicji zgodziłby się pan zostać?
– Jeśliby się okazało, że tworzy się taka większość, inna niż teraz, ale jak rozumiem na okres przejściowy, to wtedy poważnie się będę zastanawiał. Na każdym obywatelu, także i na mnie, w takiej sytuacji spoczywa odpowiedzialność, by w trudnej sytuacji pomagać. Ale jestem lata świetlne od decyzji.
Przeczytaj również w internetowym wydaniu Fakt.pl: Donald zły jak osa! Zobacz, dlaczego