Prof. Marciniak: w następnej debacie prezydenckiej czeka nas więcej negatywnych emocji i agresji
Co nas czeka w ostatnich dniach kampanii? Zdaniem politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Ewy Marciniak, następna debata, która odbędzie się w czwartek, będzie prawdopodobnie dużo bardziej nacechowana negatywnymi emocjami. - W następnej debacie będzie więcej dyskredytacji biograficznej, więcej dyskredytacji partyjnej - powiedziała prof. Marciniak w programie "Dzieje się na żywo".
- Prezydent Komorowski pokazał to, co jest ważne dla wyborców, czyli siłę swojego przywództwa i wiarygodność w tym sensie, że pokazywał swoja drogę do czasów wolności, w wolności i teraz - uważa politolog z UW. Zdaniem prof. Marciniak, Komorowski "pokazał też, że ponownie ma motywację, żeby być prezydentem". - Wcześniej mu zarzucano, że tego nie ma - mówiła politolog.
Odniosła się do następnego starcia kandydatów, które odbędzie się w czwartek. - Debata będzie krystalizować poglądy i przybliży różnym wyborcom obu kandydatów. W przypadku Bronisława Komorowskiego będą to ci, którzy zostali w domu, a są jego "letnimi" sympatykami. Natomiast w przypadku Andrzeja Dudy, raczej będą to wyborcy Pawła Kukiza - zaznaczyła prof. Marciniak.
Jak dodała, "w następnej debacie będzie więcej dyskredytacji biograficznej, więcej dyskredytacji partyjnej". Zdaniem ekspertki, w drugim starciu kandydatów można będzie się spodziewać więcej emocji, ataków i agresji. - Będzie więcej komunikatów silnie emocjonalnych, nacechowanych negatywnie - przewiduje politolog. Jak podkreśla, "obaj kandydaci mówią, że warto dialogować, być w zgodzie, a jednak wyrazów szacunku było jak na lekarstwo". - Chyba, że zaliczymy do tego życzenia imieninowe - dodała rozmówczyni Michała Kobosko w programie "Dzieje się na żywo".