Prof. Krzemiński zaniepokojony okolicznościami zawarcia umowy stabilizacyjnej
Socjolog prof. Ireneusz Krzemiński powiedział, że jest "bardzo zaniepokojony" okolicznościami zawarcia przez PiS, LPR i Samoobronę umowy stabilizacyjnej. Jego zdaniem, to kolejny sygnał, który świadczy o "zrastaniu się władz państwowych z mediami jednoznacznie katolickimi".
Szefowie PiS, Samoobrony i LPR parafowali w czwartek umowę stabilizacyjną w obecności Telewizji "Trwam", Radia Maryja i "Naszego Dziennika". Następnie umowa została podpisana podczas konferencji prasowej. Większość dziennikarzy opuściło salę tuż po rozpoczęciu konferencji.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski wyjaśnił dziennikarzom w Sejmie, że telewizja "Trwam" transmitowała jedynie "parafowanie", a nie podpisanie umowy stabilizacyjnej.
Takie postępowanie władz państwa jest policzkiem zadawanym innym mediom, dziennikarzom i społeczeństwu. Powodem do niepokoju jest także to, że media, które występują jako "główni informatorzy i rzecznicy rządu", to media, których katolicyzm jest co najmniej dyskusyjny - powiedział socjolog. To katolicyzm bardzo tradycjonalistyczny, obskurancki, w całości oparty na endeckiej tradycji narodowo-katolickiej - dodał.