Prof. Kołakowski: wiara należy do fundamentów naszego życia
Wiara należy do fundamentów naszego istnienia, religia nie może zaginąć - mówi prof. Leszek Kołakowski w rozmowie z "Dziennikiem".
22.03.2008 | aktual.: 22.03.2008 04:32
Gazeta przypomina, że droga intelektualna prof. Kołakowskiego prowadzi od marksizmu przez rewizjonizm do chrześcijaństwa. Ale Kołakowski, nawet będąc filozofem marksistowskim, miał olbrzymią wiedzę o religii, którą zawsze się fascynował. Zawsze też zachowywał niezależność myślenia i wrażliwość na wymiar etyczny, co powodowało, że często szedł pod prąd głównym nurtom.
Z marksizmem zerwał w 1956 r. i skupił się na krytyce tej ideologii, którą zawarł potem w pracy "Główne nurty marksizmu". Wyjechał z kraju po nagonce, którą partia zorganizowała na intelektualistów w 1968 r. Osiadł w Wielkiej Brytanii, gdzie został wykładowcą na Oxfordzie. Prof. Kołakowski rzadko udziela wywiadów, dlatego te, które pojawiają się w prasie, stają się intelektualnym wydarzeniem.
Wywiad dla "Dziennika" pokazuje najnowszy moment intelektualnej drogi prof. Kołakowskiego. Przed pięcioma laty słynny kanadyjski filozof Charles Taylor powiedział o Kołakowskim, że przyjął on rzadkie wśród filozofów stanowisko: bliskiego i współczującego obserwatora wiary chrześcijańskiej - bez ostatecznego opowiadania się po jej stronie.
O upadku utopii doskonałego społeczeństwa:
Zło jest w nas i to jest jeden z powodów, bo nie jedyny, dlaczego świata doskonałego nie można zbudować, dlaczego te nadzieje okazały się próżne. To nie oznacza, że nie można różnych rzeczy ulepszać. Doskonałości jednak nie osiągniemy.
O nadziei dla niewierzących:
Myślę, że niewierzący muszą uznać - chociaż na ogół tego uznać nie chcą - że my wszyscy jesteśmy nieudacznikami i ludźmi przegranymi. Wiara, że jest się w pewnych warunkach człowiekiem sukcesu, jest próżna i złudna.
O sukcesie:
Tu na ziemi nie ma sukcesu. Oczywiście są ludzie sławni. Ludzie, którzy zrobili w życiu coś bardzo cenionego. Jednak mimo to bym utrzymywał, że wszyscy jesteśmy nieudacznikami.
O fiasku marksizmu:
Dziś dla nas Marks jest autorem jednej z wielkich książek XIX w. Jest oczywiście bardzo ważny w historii cywilizacji, kultury, ale niepodobna już podzielać jego nadziei.
Absolutnie nie wierzę w śmierć wiary religijnej i Kościoła. Jestem przekonany, że wiara należy do fundamentów naszego istnienia. (PAP)