PolskaProf. Anna Pawełczyńska: wojna przeciw Polsce trwa nieprzerwanie

Prof. Anna Pawełczyńska: wojna przeciw Polsce trwa nieprzerwanie

Prof. Anna Pawełczyńska: wojna przeciw Polsce trwa nieprzerwanie
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka
07.01.2014 08:09, aktualizacja: 07.01.2014 10:18

- Polska wygrała, ale przegrała II wojnę światową. Dziś wojny tradycyjne przeszły na inne kontynenty, lecz wojny jako takie nadal się toczą. Polska jest terenem, na którym toczy się wojna ekonomiczna i ideologiczna. Wojna przeciw Polsce trwa nieprzerwanie - mówi prof. Anna Pawełczyńska, socjolog, żołnierz AK, więzień niemieckich obozów koncentracyjnych w Auschwitz-Birkenau i we Flossenburgu, w rozmowie z tygodnikiem "wSieci".

Zdaniem socjolog z wojną przeciw Polsce wiąże się sprawa demografii. - Skutki są zresztą takie same jak po wojnie - ocenia.

Prof. Pawełczyńska pytana, z kim walczymy, stwierdza: "komunizm sowiecki i sowiecki marksizm-leninizm, który desantem usadowił się w Polsce, przeszedł drogą na Zachód, w jakimś stopniu personalną, a w jakimś ideologiczną. I tam przekształcił się w coś, co nazywa się ślicznie 'lewicą liberalną'". - To coś nie dokonuje już jawnych zbrodni, chociaż dopuszcza niejawne, ale jest logiczną kontynuacją sowieckiego komunizmu. Dla mnie to nowy totalitaryzm - ocenia.

Uważa również, że lewicowy liberalizm jest niezgodny z systemem, który konsoliduje nasze (polskie) społeczeństwo. Polsce szkodzi narzucanie wzorów z innych rzeczywistości społecznych. Prof. Pawełczyńska wskazuje także, że ta forma demokracji, którą mamy, świadczy o zaniku państwa. - Już nie tylko demokracja, degradując się, zmierza do fikcji, lecz także państwo zmierza do fikcji, ponieważ nie działa zgodnie z interesami społeczeństwa. Gdy np. patrzymy na wskaźniki demograficzne, to widzimy, kiedy Polska się degraduje - zauważa. I wskazuje na wielki kryzys demograficzny w Polsce.

- Pamiętajmy, co działo się za Bieruta, podczas okupacji sowieckiej, kiedy zablokowano powrót najbardziej patriotycznych warstw społecznych. Pamiętamy, co stało się po wprowadzeniu stanu wojennego - zmuszanie elity "Solidarności" do wyjazdu, tych najbardziej prężnych, odważnych. Szacuje się, że wyjechał milion, i bardzo niewielu wróciło. To była największa zbrodnia Jaruzelskiego. I teraz kolejna klęska demograficzna, którą należy łączyć z nazwiskiem Tuska, z emigracją zarobkową, która znów wypędza młodych ludzi - tłumaczy.

I dodaje: "gdyby nie te trzy nazwiska symbole: Bieruta, Jaruzelskiego i Tuska, i towarzyszące im kompleksowe działania, to być może dziś Polska osiągnęłaby liczbę 60 mln obywateli".

Źródło: wSieci

Źródło artykułu:wSieci
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także