Prochy Benito Mussoliniego mogą być przeniesione do Rzymu
Synowa byłego faszystowskiego dyktatora Włoch Benito Mussoliniego, Carla Puccini, chce przenieść jego prochy do Rzymu, aby - jak powiedziała w wywiadzie dla "Corriere della Sera" - spoczywały w miejscu godnym jego osoby.
Wdowa po zmarłym w lutym tego roku synu Mussoliniego, Romano, zamierza zgłosić formalnie przeniesienie prochów u notariusza. Miałyby być umieszczone w Villi Carpena w Rzymie, którą duce zbudował w 1924 r. dla swej żony Racheli i swoich pięciorga dzieci, przekształconej później w muzeum.
Jednak nie wszyscy spadkobiercy Mussoliniego chcą przeniesienia jego prochów. Część z nich wolałaby, aby pozostały w grobie rodzinnym w Predappio koło Rimini - przyznaje Carla Puccini. Ostatecznie decyzja zostanie podjęta na naradzie rodzinnej.
Obecnie duce jest pochowany wraz z siedmioma innymi członkami rodziny w Predappio, a miejsce jego pochówku stało się celem wizyt zwolenników włoskiego faszyzmu lub zwykłych ciekawskich.
Duce i jego kochanka Clara Petacci zostali ujęci 26 kwietnia 1945 r. w Dongo nad jeziorem Como przez grupę partyzantów, gdy próbowali uciekać do Szwajcarii, po upadku ostatniego bastionu włoskiego faszyzmu, marionetkowej Republiki Salo (od miasta Salo) nad jeziorem Como, w północnych Włoszech, na czele której Hitler postawił Mussoliniego.
Dwa dni później Benito Mussolini i Clara Petacci zostali rozstrzelani przez partyzantów, a ich zwłoki powieszono za nogi w centrum Mediolanu.