Proces za słowa "kandydat PiS zarobił na komunizmie"?
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Warszawy Czesław Bielecki zapowiedział, że skieruje pozew wyborczy przeciw swemu kontrkandydatowi Wojciechowi Olejniczakowi (SLD), który powiedział, że Bielecki dostał 1,5 mln zł za projekt Muzeum Komunizmu. Kandydat SLD Ironizował, że Bielecki jest "jak dotąd jedynym, którego zna, a który zarobił na komunizmie". Olejniczak nie wycofuje tych słów.
Chodzi o słowa Olejniczaka, które padły w programie "Tomasz Lis na żywo" w TVP2. W programie, który miał formę przedwyborczej debaty, wystąpiła trójka kandydatów na prezydenta stolicy: obecna gospodarz Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO), Bielecki i Olejniczak.
Kandydat SLD powiedział podczas debaty, że Warszawa wydała 1,5 miliona zł na projekt - autorstwa Bieleckiego - budowy Muzeum Komunizmu, które miało powstać w Pałacu Kultury i Nauki. Bielecki odparł, że miasto nic nie zapłaciło za projekt, ponieważ on przekazał go bez praw autorskich. Według Gronkiewicz-Waltz koszty miały być jeszcze większe niż 1,5 miliona złotych.
Bielecki ostro protestował przeciwko oskarżeniom Olejniczaka: "Mieliśmy do czynienia - niestety w telewizji publicznej - z przykładem gry nie fair, która znajdzie swój finał w trybie wyborczym w sądzie. Ponieważ Wojciech Olejniczak - który powołując się zresztą po wyjściu ze studia, na to, że to są wiadomości, które przychodzą od Hanny Gronkiewicz-Waltz - powiedział, że ja dla miasta zrobiłem projekt - Muzeum Komunizmu za 1,5 mln zł" - mówił.
Jak dodał, przekazał miastu projekt muzeum "za darmo, bez praw autorskich". Bielecki dodał, że jeżeli Olejniczak go nie przeprosi, pozew trafić do sądu do południa w środę.
Europoseł Sojuszu nie zamierza wycofywać się ze swych twierdzeń, ani przepraszać Bieleckiego. Bagatelizuje też zapowiedzi złożenia przez wspieranego przez PiS kandydata pozwu przeciwko niemu w trybie wyborczym.
- Zapraszam, przecież na temat milionów, które zarobił Czesław Bielecki na publicznych zamówieniach, m.in. z Warszawy, krążą już legendy. Może jeszcze przed wyborami dowiemy się ile brał za projekty toalet w sejmie, zlecanych w czasie kiedy był w AWS, ile brał za Muzeum Komunizmu i za inne jeszcze projekty. To są pewne fakty, media o tym pisały - mówił Olejniczak.
Ironizował jednocześnie, że Bielecki jest "jak dotąd jedynym, którego zna, a który zarobił na komunizmie".
Europoseł Sojuszu nie zamierza też przepraszać Bieleckiego. - Dlaczego mam przepraszać? Te słowa padły w obecności pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, która - rozumiem - będzie świadkiem w tej sprawie, ponieważ absolutnie, w 100% przytakiwała, że to prawda - zaznaczył Olejniczak.
Decyzja o realizacji projektu budowy w PKiN Muzeum Komunizmu zapadła pod koniec 2003 roku, kiedy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński.