PolskaProces ws. podżegania do zabójstwa Ziobry od nowa. Obrońca "Króla dopalaczy" mówi o "represjach"

Proces ws. podżegania do zabójstwa Ziobry od nowa. Obrońca "Króla dopalaczy" mówi o "represjach"

Wraca proces ws. podżegania do zabójstwa Zbigniewa Ziobry, prokuratora i policjantów. W sprawie oskarżony jest Jan S. znany jako "Król dopalaczy". Jego obrońca zabrał głos, informując o tym, że oskarżonemu uniemożliwiono kontakt telefoniczny oraz widzenia. - Odbieram to jako w pewnym sensie represje - oświadczył mec. Antoni Kania-Sieniawski.

Proces ws. podżegania do zabójstwa Ziobry od nowa. Obrońca "Króla dopalaczy" mówi o "represjach"
Proces ws. podżegania do zabójstwa Ziobry od nowa. Obrońca "Króla dopalaczy" mówi o "represjach"
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

Proces ws. Jana S. ruszył w grudniu 2020 roku, do tej pory odbyły się trzy rozprawy, a sąd przesłuchał dwóch świadków. 29-letni "Król dopalaczy" odpowiada przed Sądem Okręgowym w Warszawie za 14 przestępstw: chodzi m.in. o podżeganie do zabójstwa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, prokuratora i policjantów, którzy prowadzili przeciwko niemu śledztwo, a także nakłanianie do nękania funkcjonariuszy i usiłowanie wręczenia im łapówek.

Jak ustalili śledczy, Jan S. za zabójstwo ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego oferował 100 tys. zł. W ten sposób chciał powstrzymać pracę nad zaostrzeniem kar za produkcję i handel dopalaczami. Samego Ziobrę oskarżał o to, że "zepsuł mu interes". 29-latek prowadził w Holandii firmę zajmującą się importem i eksportem materiałów chemicznych.

Mężczyzna był poszukiwany dwoma listami gończymi, dwoma europejskimi nakazami aresztowania i tzw. czerwoną notą Interpolu. Oskarżony miał planować zabójstwo ministra przy użyciu m.in. materiału wybuchowego, trucizny albo pierwiastka radioaktywnego.

Proces ws. podżegania do zabójstwa Zbigniewa Ziobry będzie się toczył od nowa

PAP podaje, że proces będzie toczył się od początku, bo przewodnicząca pięcioosobowego składu orzekającego w sprawie S. niebawem przechodzi w stan spoczynku.

"W związku ze zbliżającym się terminem przejścia w stan spoczynku sędzi Danuty Kachnowicz, Przewodnicząca XII Wydziału Karnego na podstawie par. 65 ust. 1 Regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów zarządziła skierowanie szeregu spraw, w tym sprawy przeciwko Janowi S. do Systemu Losowego Przydziału Spraw celem wylosowania nowego sędziego referenta. Postępowanie zostało przekazane do VIII Wydziału Karnego i będzie rozpoznawane przez sędziego Annę Ptaszek" – podała Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

Jak informuje PAP, zmiana sędziego rozpoznającego sprawę, uniemożliwiła "Królowi dopalaczy" kontakty telefoniczne i widzenia.

- Dyrekcja aresztu śledczego nie respektuje postanowień wydanych przez sędzię Danutę Kachnowicz, a przecież zmienił się jedynie referent sprawy. Organ nadzorujący jest ten sam i naszym zdaniem zgody na kontakt telefoniczny czy widzenia nie straciły na ważności. Odbieram to jako w pewnym sensie represje, bo naruszane jest podstawowe prawo oskarżonego, czyli prawo do obrony. Nie spotkałem się wcześniej z podobną sytuacją - powiedział PAP mec. Antoni Kania-Sieniawski, obrońca Jana S.

"Król dopalaczy" w areszcie. Skarży się na warunki

29-latek od 14 miesięcy przebywa w areszcie. Obecnie znajduje się w Areszcie Śledczym w Radomiu. "Król dopalaczy" sądzony jest jako więzień niebezpieczny: do sądu doprowadzany jest w pomarańczowym uniformie, skuty kajdankami zespolonymi, pilnowany przez uzbrojonych w broń maszynową funkcjonariuszy.

Zdaniem jego adwokata oskarżony obecnie "przebywa w zwierzęcych warunkach". Podczas rozprawy przed sądem Jan S. oświadczył, że gdyby jakieś zwierzę przebywało w podobnym miejscu, "obrońcy praw zwierząt wygraliby sprawę". Swoją celę opisał jako pomieszczenie "bez okna, bez dopływu do świeżego powietrza, z dziurą w ziemi jako latryną".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)