Proces Kaczyńscy kontra TVP odroczony
Do 14 stycznia odroczył warszawski sąd proces, który Jarosław i Lech Kaczyńscy
wytoczyli Telewizji Polskiej za film "Dramat w trzech aktach" o ich rzekomych
związkach z Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Sąd odroczył sprawę po tym, jak telewizja publiczna wniosła o przesłuchanie nowych świadków w sprawie. W poniedziałek odbyła się pierwsza rozprawa w tym procesie.
Pozew trafił do sądu na początku lipca. Lech i Jarosław Kaczyńscy żądają od telewizji publicznej przeprosin za rażące naruszenie ich dóbr osobistych filmem, w którym oskarżano ich o przyjmowanie w początku lat 90. pieniędzy pochodzących z FOZZ.
W razie przegrania procesu TVP musiałaby też przyznać, iż twierdzenie o istnieniu dokumentów obciążających Kaczyńskich było nieprawdziwe i miało na celu wprowadzenie w błąd opinii publicznej.
Telewizja publiczna ze swej strony chce, by sąd przesłuchał m.in. Mieczysława Wachowskiego, Jana Lesiaka i Bogusława Bagsika. Pełnomocnik Kaczyńskich mec. Jerzy Naumann uznał, że takie wnioski mają na celu przedłużenie procesu i wniósł w poniedziałek do sądu, by TVP sprecyzowała, po co mają być wezwani ci świadkowie.
Pełnomocnik TVP odrzucił zarzuty Naumanna. Sąd zobowiązał go jednak do sprecyzowania szczegółowych tez dowodowych co do każdego świadka. Proces odroczono do 14 stycznia.
Nadane w czerwcu dwie części filmu, reklamowanego przez TVP jako dokument o aferze FOZZ, zawierały stwierdzenia jakoby Janusz Heathcliff Iwanowski-Pineiro - aresztowany przez stołeczny sąd - przekazywał na początku lat 90. pieniądze Funduszu liderom Porozumienia Centrum.
Kaczyńscy zaprzeczyli tym zarzutom, oskarżając TVP o próbę zdyskredytowania ich przed wyborami. Film wywołał protesty licznych przedstawicieli mediów, podkreślających nierzetelność jego autora Witolda Krasuckiego, polegającą m.in. na bezkrytycznym przytoczeniu pomówień osób poszukiwanych za przestępstwa finansowe - Pineiro i byłego oficera wojskowych służb specjalnych PRL Jerzego Klemby. (and, ajg)