PolskaProces gen. Pawła Bielawnego ws. katastrofy smoleńskiej ruszy 27 listopada

Proces gen. Pawła Bielawnego ws. katastrofy smoleńskiej ruszy 27 listopada

27 listopada rusza proces b. wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego, oskarżonego za nieprawidłowości w przygotowywaniu wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r. Będzie on częściowo tajny. Sąd wyznaczył rozprawy do marca 2015 r. Oskarżycielem posiłkowym został Jarosław Kaczyński.

Proces gen. Pawła Bielawnego ws. katastrofy smoleńskiej ruszy 27 listopada
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Sergei Chirikov

19.11.2014 | aktual.: 19.11.2014 13:55

Bielawny jest oskarżony o niedopełnienie, w okresie od 18 marca do 10 kwietnia 2010 r., obowiązków "związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych, podejmowanych przez Biuro, co skutkowało znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. zapewnienia ochrony prezydentowi RP i prezesowi Rady Ministrów oraz interesu prywatnego osób pełniących urząd prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz urząd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska". Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji - że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem BOR w delegacji do Smoleńska. Za pierwszy zarzut grozi do 3 lat więzienia; za drugi - do 5 lat.

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie zebrał się na posiedzeniu organizacyjnym przed rozpoczęciem procesu. Dotyczyło ono takich spraw, jak zaplanowanie rozpraw; ustalenie, których świadków wzywać na rozprawy, czy ustanowienie oskarżycieli posiłkowych.

Kto będzie oskarżycielem posiłkowym?

Oskarżyciel posiłkowy to osoba pokrzywdzona przestępstwem, która działa po stronie prokuratora. Ma prawo do zgłaszania wniosków dowodowych, do zadawania pytań oskarżonemu i świadkom, do końcowej mowy w procesie oraz do wnoszenia odwołań od orzeczeń sądu. Chęć występowania w charakterze oskarżycieli zgłosili wcześniej bliscy dziewięciorga ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. Lecha Kaczyńskiego, Aleksandry Natalli-Świat, Janiny Fetlińskiej, Przemysława Gosiewskiego i Krzysztofa Putry.

Sąd prawomocnie uznał, że oskarżycielami takimi mogą być tylko osoby, które 7 i 10 kwietnia ochraniał BOR - bliscy L. Kaczyńskiego i Donald Tusk. Sąd dodał, że nie jest to proces o nieumyślne spowodowanie katastrofy smoleńskiej, tylko o niedopełnienie obowiązków ochrony przez BOR najwyższych osób w państwie i chodzi jedynie o osoby "bezpośrednio dotknięte" zarzucanym oskarżonemu czynem. Dlatego sąd dopuścił do udziału w procesie w tym charakterze tylko J. Kaczyńskiego. Ani Marta Kaczyńska, ani Tusk nie złożyli wniosku o bycie oskarżycielem.

Sędzia Paweł Dobosz podkreślił, że prawa tych, którzy nie będą tu oskarżycielami, nie zostały naruszone, bo przysługują im prawa oskarżycieli w głównym śledztwie ws. katastrofy, które prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Odtajnienie sprawy

Sędzia poinformował, że Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zgodziła się z wnioskiem sądu o częściowe odtajnienie uzasadnienia aktu oskarżenia. Sąd chciał, by "opinia publiczna mogła dowiedzieć się, na czym prokuratura opiera oskarżenie". Dzięki temu 27 listopada prokurator jawnie odczyta akt oskarżenia wraz z częścią jego uzasadnienia - ale tylko od strony 201 do strony 219 (są to wnioski z opinii biegłych). Reszta uzasadnienia pozostaje nadal niejawna.

Na rozprawie 8 grudnia Bielawny ma składać wyjaśnienia, za zamkniętymi drzwiami.

Sąd wyznaczył terminy rozpraw do 26 marca - większość będzie niejawna (bo zeznają oficerowie BOR nt. tajnych procedur Biura; np. 8 stycznia 2015 r. - b. szef BOR gen. Marian Janicki). Jawne mają być zeznania m.in. b. ambasadora w Moskwie Jerzego Bahra (12 lutego) i ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego (5 lutego). Prokuratura wnosi o przesłuchanie przed sądem 67 osób; zeznania kolejnych 200 miałyby zostać odczytane.

Wyznaczone terminy nie obejmują jeszcze wszystkich zawnioskowanych świadków. Po zakończeniu ich zeznań, sąd przesłucha dwóch biegłych - autorów ekspertyz w sprawie, które były jedną z podstaw zarzutów. Wskazali oni m.in., że sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z ówczesnymi zasadami BOR. W 2012 r. pojawiły się głosy, iż jeden z ekspertów b. oficer BOR Jarosław Kaczyński jest w konflikcie prawnym z dawnym pracodawcą. Prokuratura zapewniała wtedy, że nie ma on "sformalizowanego sporu z BOR", a śledczy dołożyli "wszelkich starań celem oceny bezstronności obu biegłych".

Bielawny milczy

Ani Bielawny, ani jego obrońca nie chcieli w środę wypowiadać się dla mediów. Bielawny mówił niedawno, że jest przekonany, iż sąd oczyści go z zarzutów.

Nienadanie statusu HEAD wizycie L. Kaczyńskiego w Smoleńsku będzie z pewnością omawiane w tym procesie, ale oskarżony nie ma o to formalnego zarzutu - powiedział dziennikarzom prok. Józef Gacek. Przypomniał, że sprawa była opisana w tzw. sygnalizacji prokuratury do MSW z 2012 r.

Pełnomocnik J. Kaczyńskiego mec. Piotr Pszczółkowski podkreślił, że o nienadaniu statusu HEAD wypowiedziała się praska prokuratura, umarzając 5 listopada śledztwo ws. odpowiedzialności cywilnych organizatorów lotów do Smoleńska. Napisała ona, że status HEAD nadaje szef BOR, ale loty o tym statusie można wykonywać tylko w przypadku "lotnisk czynnych" (Smoleńsk-Siewiernyj nim nie był). - Konsekwencją faktu, iż lotnisko w Smoleńsku było lotniskiem zamkniętym jest ustalenie, iż loty samolotów specjalnych, zarówno 7 jak i 10 kwietnia 2010 r., w świetle Instrukcji HEAD, nie powinny się odbyć - dodała prokuratura.

Ile potrwa proces?

Mec. Pszczółkowski liczy, że proces może się zakończyć do połowy 2015 r. Pytany, czy będzie wnosił o uznanie winy Bielawnego, odparł: - Odpowiedź nasuwa się sama przez się. Adwokat powiedział też, że ława oskarżonych powinna być dłuższa, bo - jego zdaniem - powinien na niej zasiąść także b. szef BOR gen. Marian Janicki. Dodał, że nie widzi na razie potrzeby, by jego klient składał zeznania w tym procesie.

Sędzia Dobosz ujawnił, że w Smoleńsku zginął syn siostry jego teścia. Sędzia uznał, że nie jest to przesłanka uzasadniająca wyłączenie się z procesu - żadna ze stron procesu nie oponowała.

Oskarżony nie przyznaje się do winy

W śledztwie Bielawny nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień; po przedstawieniu zarzutów w lutym 2012 r. został zdymisjonowany ze stanowiska wiceszefa BOR przez ówczesnego szefa MSW Jacka Cichockiego. W czerwcu 2012 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Bielawnego. Jesienią 2012 r. sprawę przeniesiono z sądu rejonowego do sądu okręgowego ze względu na jej "szczególną wagę i zawiłość".

Sprawę Bielawnego wyłączono ze śledztwa dotyczącego organizacji lotów do Smoleńska w zakresie odpowiedzialności instytucji cywilnych. Prokuratura prawomocnie je umorzyła, bo oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji lotów, to nie wystarczają one do postawienia zarzutów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (252)