Proces Andrzeja S. - sąd przesłucha jeszcze dwóch świadków
Jeszcze co najmniej jednego świadka
przesłucha Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w procesie znanego
psychologa Andrzeja S. Sprawę odroczono do stycznia, gdy "osoba ze
środowiska wydawców książek" zostanie wezwana do sądu. Adwokat
oskarżonego zastrzega, że może chcieć przesłuchania kolejnych
świadków.
Latem 2004 r. na śmietniku niedaleko mieszkania Andrzeja S. na warszawskim Mokotowie znaleziono kilkaset zdjęć dzieci. Widać było na nich m.in. dzieci poprzebierane za osoby innej płci, czy też trzymające wibratory. Trop zaprowadził śledczych do psychologa. W jego mieszkaniu znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD z dziecięcą pornografią. Psychologa aresztowano.
Oskarżonemu zarzucono "doprowadzanie nieletnich poniżej lat 15 do poddania się innym czynnościom seksualnym" i udostępnianie im treści pornograficznych oraz utrwalanie pornografii dziecięcej. Grozi za to do 10 lat więzienia. Od lata 2004 r. Andrzej S. przebywa w areszcie.
Podsądny tłumaczył, że jego działanie to "forma terapii dzieci autystycznych", a elementy seksualne w spotkaniach z dziećmi były częścią terapii, która miała "otworzyć" dzieci. Jednak - zdaniem prokuratury - psycholog nie pomagał dzieciom, ale je krzywdził.
Zamknięty dla publiczności, z uwagi na dobro pokrzywdzonych dzieci, proces trwa od końca czerwca zeszłego roku. Latem tego roku miał już dobiec końca, jednak na przeszkodzie stawały temu m.in. choroba Andrzeja S., a także nowe wnioski obrony, która chciała wezwania do sądu Pawła K., wydawcy książek znanego psychoterapeuty.
Paweł K. już trzykrotnie nie stawił się na procesie. W czwartek pomylił budynki sądów, dlatego jego przesłuchanie się opóźniało. W końcu dotarł na salę rozpraw i po kilkudziesięciominutowych zeznaniach opuścił sąd mówiąc do dziennikarzy, by się od niego "odczepili".
W czwartek obrońca oskarżonego wniósł o przesłuchanie jeszcze dwóch osób - innego wydawcy Andrzeja S., a także o ponowne wezwanie jednego z biegłych.
Sąd - jak ujawnił obrońca Andrzej Senejko - zgodził się na wezwanie wydawcy, ale nie dopuścił kolejnego przesłuchania biegłego. Oznacza to, że w sprawie, która miała już dobiec końca, będzie co najmniej jeszcze jedna rozprawa. Wyznaczono ją na 9 stycznia.
Mec. Senejko nie wykluczył zgłoszenia kolejnych świadków. Natomiast pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych mec. Witold Leśniewski uważa, że sprawa może już być zakończona i zgromadzone dowody wystarczą do wydania wyroku.