Proces 19‑latka oskarżonego o zabicie koleżanki
Przed warszawskim sądem okręgowym ruszył proces 19-letniego Krzysztofa K., który w grudniu 2006 r., po zabawie andrzejkowej, miał zgwałcić i zamordować 14-letnią koleżankę. Chłopakowi grozi nawet dożywocie. Proces toczy się z wyłączeniem jawności.
Obrońca 19-latka Piotr Janowski wnioskował o odroczenie rozprawy. Nie mogli w niej bowiem uczestniczyć świadkowie - biegli psycholodzy, a zdaniem mecenasa powinni oni brać udział w przesłuchaniu jego klienta. Sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku.
Mecenas wnioskował też, by sąd wystąpił do stowarzyszenia OPTA (prowadzącego terapię rodziną) o materiały dotyczące matki Krzysztofa K. Jak wyjaśniał, odbywa ona tam terapię związaną z "dysfunkcją rodziny".
Oskarżycielem posiłkowym w procesie jest matka dziewczynki.
14-latka zaginęła na początku grudnia 2006 r., gdy wracała z imprezy andrzejkowej, odbywającej się w gimnazjum. Wyszła z niej razem z koleżanką, ale po drodze dziewczynki rozdzieliły się.
Jej zwłoki znaleziono następnego dnia w Ustanowie koło Piaseczna (Mazowieckie), niedaleko przystanku autobusowego. Biegli orzekli, że została uduszona.
17-letniego wówczas Krzysztofa K. zatrzymano kilka godzin później. Chodził do tej samej szkoły co dziewczynka, był jednak zawieszony w prawach ucznia z powodu picia alkoholu.
Policjanci ustalili też, że przyszedł na imprezę andrzejkową, ale nie został na nią wpuszczony, ponieważ był pijany.
Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Powiedział m.in., że szedł za dziewczynkami. Postawiono mu zarzut zabójstwa i gwałtu.