Więźniowie w szeregach armii Prigożyna. Ujawnił, co się z nimi stało
Szef wagnerowców ujawnił, co stało się z 5 tys. więźniów, którzy walczyli w szeregach jego prywatnej armii. W najnowszym nagraniu opublikowanym na swoim kanale w aplikacji Telegram Jewgienij Prigożyn przekazał, że skazani rosyjscy przestępcy zostali ułaskawieni, ponieważ ich kontrakty wygasły.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
"Szef wspieranej przez Kreml rosyjskiej grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, przekazał 25 marca, że ponad 5 tys. rosyjskich więźniów, którzy walczyli w Ukrainie, otrzymało propozycję amnestii" - poinformował na Twitterze The Kyiv Independent.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jewgienij Prigożyn werbował rosyjskich więźniów do walki w Ukrainie - skazani podpisywali półroczny kontrakt z Grupą Wagnera. W zamian za dołączenie do prywatnej armii "kucharza Putina" przestępcy mogli wywalczyć sobie skrócenie wyroku lub całkowitą wolność.
Z informacji przekazanych przez rosyjskiego oligarchę na jego kanale w aplikacji Telegram wynika, że dotychczas już 5 tys. przestępców zostało ułaskawionych. Prigożyn podkreślił, że tylko 0,31 proc. najemników walczących w szeregach wagnerowców popełniło przestępstwo. Z oficjalnych statystyk wynika, że było to około 10 - 20 proc., ale "kucharz Putina" twierdzi, że ta liczba jest znacznie niższa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elitarne jednostki bez litości. Rosjanie stracili tonę sprzętu
Na początku marca rekrutacja skazanych do grupy Wagnera została całkowicie wstrzymana. Prigożyn uzasadniał wówczas, że rzekomo "po wyemitowaniu reklamy skierowanej do amerykańskiej publiczności otrzymaliśmy ponad 10 milionów zgłoszeń od obywateli USA, którzy chcą dołączyć do Grupy Wagnera i walczyć z NATO". "W tej chwili rozważamy zatrudnienie około miliona Amerykanów, dlatego tymczasowo zawiesiliśmy rekrutację ochotników z rosyjskich więzień. Jeśli pojawi się odpowiednia prośba ze strony Departamentu Stanu USA, będziemy rekrutować z amerykańskich" - dodał.
Szacunki fundacji Ruś Siedząca (organizacji pozarządowej udzielającej prawne wsparcie więźniom i ich rodzinom - przyp. red.) wskazują na to, że Prigożyn zrekrutował do wojny w Ukrainie ok. 50 tys. więźniów - około 85-90 proc. z nich zginęło w walkach we wschodniej Ukrainie. "Grupie udało się osiągnąć bardzo skromne sukcesy w tej dziedzinie, jednocześnie tracąc prawie cały personel" - podkreśla UAwire.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski