Prezydent zmienił zdanie? 2012 r. to początek, nie koniec
Premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd będzie robił wszystko, by zgodnie z zapowiedzią prezydenta Bronisława Komorowskiego, rok 2012 był prawdziwym początkiem zakończenia naszej obecności w Afganistanie. W czerwcu Komorowski - jeszcze jako marszałek sejmu - mówił o "perspektywie zakończenia udziału naszych żołnierzy w misji militarnej w 2012 roku".
03.11.2010 | aktual.: 03.11.2010 14:36
- Jeśli zostanę wybrany na prezydenta Polski, to proces wychodzenia polskich wojsk z Afganistanu powinien być zakończony do 2012 roku. Od roku 2011 powinniśmy zacząć poważnie zmniejszać nasze zaangażowanie militarne, z perspektywą całkowitej likwidacji kontyngentu w roku 2012 - mówił Bronisław Komorowski w czerwcu. Teraz okazuje się, że 2012 r. to dopiero początek zakończenia polskiej misji w Afganistanie.
Jest wspólne stanowisko i "cicha dyplomacja"
- Z wielką satysfakcją razem z prezydentem odnotowaliśmy pewien postęp, jeśli chodzi o plany sojuszników i koncepcje NATO, one nas zbliżają do realizacji tego polskiego postulatu. Rząd zrobi wszystko, żeby ta zapowiedź i intencja prezydenta stała się faktem zgodnie z naszymi oczekiwaniami i kalendarzem - powiedział szef rządu na konferencji prasowej po spotkaniu prezydenta, premiera oraz szefów MSZ i MON.
Tematem rozmów był listopadowy szczyt NATO w Lizbonie, który ma przyjąć nową koncepcję strategiczną Sojuszu, a także uzgodnić terminarz przejmowania odpowiedzialności za bezpieczeństwo Afganistanu przez miejscowe wojsko i policję.
Tusk zapewnił, że rząd chce realizować zasadę współpracy z prezydentem w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa kraju, obronności i naszych misji zagranicznych.
Premier powiedział, że zarówno "uprawnienia konstytucyjne, jak i pewna dobra tradycja każą nam nie tylko dobrze współpracować, ale także wspierać prezydenta i wyposażać go we wszystkie możliwe instrumenty wtedy, kiedy działa w tych sprawach i w kraju i na forum zagranicznym".
- Chcieliśmy z panem prezydentem nie tylko utrzymać tę tradycję, ale ją wzmocnić. Ta tradycja polega na tym, że zgodnie z intencją i zapisami konstytucji, prezydent reprezentuje Polskę na szczytach NATO i realizuje tę politykę bezpieczeństwa przy pełnym wsparciu ze strony rządu i właściwych ministrów - powiedział Tusk.
- Jest strategia zakończenia misji uzgodniona przez ministrów spraw zagranicznych i ministrów obrony narodowej, która wyznacza ten termin, istotny, zakończenia misji NATO-wskiej na rok 2014 - powiedział Komorowski po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem oraz szefami MSZ i MON Radosławem Sikorskim i Bogdanem Klichem nt. zbliżającego się szczytu NATO w Lizbonie.
"To zgodne z oczekiwaniami polskiej strony"
W ocenie prezydenta, ta strategia jest "zgodna z oczekiwaniami polskiej strony". Komorowski zaznaczył, że polskim dążeniem jest doprowadzenie do zmiany charakteru polskiej misji w Afganistanie z bojowej na szkoleniową.
- Dla nas jest ważne i będziemy stali na tym stanowisku cały czas, że chcielibyśmy, aby jak najszybciej polska misja bojowa w Afganistanie została zastąpiona, jeśli chodzi o jej charakter, misją szkoleniową. To oczywiście będzie wymagało uwzględnienia rozwoju wydarzeń w naszej prowincji (Ghazni), ale takie jest dążenie państwa polskiego, aby starać się jak najszybciej, a wiec właściwie w roku 2012 uzyskać efekt w postaci zmiany charakteru misji - powiedział prezydent.
Szczyt NATO - który odbędzie się w dniach 19-20 listopada w Lizbonie - ma m.in. przyjąć nową koncepcję strategiczną Sojuszu.
Prezydencki minister Sławomir Nowak powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem środowego spotkania, że od kilkunastu tygodni prowadzona jest przez stronę polską "cicha dyplomacja", szefowie MON i MSZ uczestniczą w spotkaniach przygotowujących nową koncepcję Sojuszu, a prezydent Komorowski już podczas swych pierwszych wizyt zagranicznych poruszał kwestię koncepcji strategicznej NATO i polskich postulatów.
- I chyba możemy być takimi delikatnymi optymistami. Ale poczekajmy do szczytu NATO - powiedział Nowak.
Dodał, że takie spotkania powinny się odbywać przed każdym ważnym wydarzeniem w ramach polskiej polityki zagranicznej.
Jak zaznaczył, prezydent zaprosił premiera i szefów MON oraz MSZ, aby przygotować się do szczytu NATO, by "polskie stanowisko było jednorodne i jednobrzmiące", bo tylko w ten sposób "dzięki takiej synergii instytucji władzy jesteśmy w stanie więcej ugrać dla Polski na arenie międzynarodowej". W spotkaniu uczestniczą też: szef BBN Stanisław Koziej, rzecznik rządu Paweł Graś i prezydencki minister Jaromir Sokołowski.
Dokument strategiczny Sojuszu był tematem m.in. wrześniowej rozmowy prezydenta Komorowskiego z sekretarzem generalnym NATO Andersem Foghiem Rasmussenem. Szef NATO zapewnił wtedy, że członkowie Sojuszu - wypracowując "dalsze koncepcje i strategiczne kroki" - będą dążyć do zagwarantowania wykonalności art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Artykuł ten mówi, że zbrojna napaść na jednego z członków Sojuszu traktowana jest jak napaść na całe NATO, a państwa członkowskie są zobowiązane do udzielenia pomocy stronie zaatakowanej.