Prezydent "wściekły"; podpisze traktat w sobotę
Nie w niedzielę w Belwederze - jak jeszcze rano zapowiadał szef BBN Aleksander Szczygło - a w sobotę o godz. 12:00 w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński złoży podpis pod Traktatem Lizbońskim. Tę informację podał szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak. Źródła w kancelarii prezydenta twierdzą, że Lech Kaczyński jest "wściekły" na Szczygłę za podanie nieprawdziwego terminu.
Rano szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło poinformował, że prezydent podpisze traktat w niedzielę wczesnym wieczorem. Szczygło przypomniał też, że tego dnia prezydent będzie w Watykanie na uroczystości kanonizacji błogosławionego abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego.
"Gazeta Wyborcza" cytuje wypowiedź anonimowej osoby z otoczenia prezydenta: - Szczygło nie wiedział, a poleciał do mediów. Prezydent jest na niego wściekły.
Również prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o niedzielny termin odparł: - Nie sądzę, żeby w Watykanie podpisywał Traktat Lizboński. Jak dodał, w tej sprawie "krążą różne plotki". - Proszę, żeby państwo nie wierzyli plotkom - mówił, dodając, że najwidoczniej Aleksander Szczygło nie ma dobrych informacji.
Tymczasem uroczystość odbędzie się w sobotę i ma mieć bogatą oprawę. Wśród zaproszonych gości pojawią się: przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, premier Szwecji, szef polskiego rządu i marszałek sejmu. Przyjazd do Polski rozważa także premier kierującej Unią Europejską Szwecji Fredrik Reinfeldt.
W ubiegły piątek w referendum 67,1% Irlandczyków opowiedziało się za Traktatem z Lizbony. W ubiegłorocznym referendum przeciwko traktatowi było ponad 53%, a za - prawie 47%. Irlandczyków. Gdy Traktat zostanie podpisany przez Lecha Kaczyńskiego, jedynym państwem Unii Europejskiej, które tego nie zrobiło, będą Czechy. W Czechach w sprawie traktatu musi wypowiedzieć się trybunał, który sprawdza zgodność dokumentu z konstytucją. Czeski premier Jan Fisher oczekuje, że orzeczenie będzie pozytywne. A wtedy - jak mówił Fischer - prezydent Valclav Klaus powinien podpisać traktat.
Tymczasem czeski prezydent chce uzupełnienia treści traktatu uwagami, odnoszącymi się do Karty Praw Podstawowych. - Rozmawiałem dziś przez telefon z prezydentem Klausem. By móc podpisać Traktat, Klaus poprosił o dodanie do niego dwóch zdań, odnoszących się do Karty Praw Podstawowych - powiedział premier sprawującej rotacyjne przewodnictwo UE Szwecji Fredrik Reinfeldt.
Podpisany w grudniu 2007 r. Traktat z Lizbony ma usprawnić funkcjonowanie rozszerzonej UE dzięki uproszczonemu procesowi podejmowania decyzji i odejściu od prawa weta w około 40 dziedzinach. Traktat zakłada utworzenie stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz unijnej służby dyplomatycznej.
Nowy traktat miał wejść w życie na początku 2009 roku, kończąc trwające od 2002 roku dyskusje nad reformą instytucjonalną rozszerzonej UE. Poprzedni projekt traktatu konstytucyjnego UE przepadł w 2005 roku w referendach we Francji i Holandii.