PolskaPrezydent wrócił do kraju z wizyty w Estonii

Prezydent wrócił do kraju z wizyty w Estonii

Prezydent Andrzej Duda powrócił do kraju z pierwszej wizyty zagranicznej, którą złożył w Tallinie. Duda spotkał się z przedstawicielami najwyższych władz Estonii, a także wziął udział w obchodach Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. Wracając Duda poruszył kwestię referendum, zakupu śmigłowców oraz Rady Gabinetowej.

Prezydent wrócił do kraju z wizyty w Estonii
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | VALDA KALNINA

24.08.2015 | aktual.: 24.08.2015 03:05

Andrzej Duda wracając ze swojej pierwszej wizyty zagranicznej do Estonii, poinformował, że jego przedstawiciel będzie przekonywał senatorów, by poparli wniosek głowy państwa o referendum 25 października. Duda mówił dziennikarzom, że do senatorów powinno też przemówić poparcie, jakie swoimi podpisami udzielili Polacy dla pytań referendalnych.

Prezydent chce, by Polacy odpowiedzieli na pytania o Lasy Państwowe, przymus szkolny dla 6-latków oraz wiek emerytalny. Wnioski o referendum w tych sprawach były w przeszłości odrzucane przez Sejm.

W piątek marszałek Senatu Bogdan Borusewicz mówił, że prezydent nie przedstawił skutków prawnych i finansowych swego wniosku, a więc zwróci się do niego o przysłanie takiego uzasadnienia. Dodał, że Senat musi rozpatrzyć wniosek prezydenta w ciągu 14 dni. Termin ten upływa 4 września, a więc marszałek zwołał na ten dzień posiedzenie Izby. Borusewicz przesłał już wniosek prezydenta do sześciu komisji senackich, a na dziś zwołał Konwent Seniorów.

Prezydent o spotkaniu z Ewą Kopacz

- Jeżeli będzie taka potrzeba, nie widzę problemu, żeby się spotkać z premier Kopacz - powiedział Andrzej Duda. Prezydent odniósł się też do kwestii zwołania Rady Gabinetowej, o co apeluje do niego szefowa rządu. - Ja dziś nie widzę problemu Rady Gabinetowej, skoro mam zupełnie normalną relację z ministrami, którzy są odpowiedzialni za sprawy, w których przede wszystkim mam współdziałać z rządem - mówił prezydent, wyjaśniając, że ma na myśli szefów resortów obrony i spraw zagranicznych.

Andrzej Duda o zakupie śmigłowców

Minister obrony nie przekonał prezydenta do Caracali. Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzami odniósł się też do środowego wieczornego spotkania z Tomaszem Siemoniakiem. Minister po rozmowie mówił jedynie, że dotyczyła m.in. przygotowań do szczytu NATO, modernizacji wojska oraz bieżących wyzwań.

Prezydent wracając z Estonii na pokładzie samolotu przyznał, że podczas spotkania z ministrem obrony poruszył kwestię przetargu na zakup śmigłowców: - Zasadniczo mojego poglądu to nie zmieniło. Nadal uważam, że przy takich przetargach powinno jak najwięcej pożytku pozostawać w Polsce, nie tylko sam sprzęt, ale żeby zarobił na tym polski pracownik i budżet - przekonywał Andrzej Duda.

Prezydent przypomniał, że jeden z ważnych polityków PO też ma wątpliwości co do wyboru francuskich śmigłowców. - Premier Jerzy Buzek był zdumiony tą sytuacją, że każdy rząd zrobiłby wszystko, żeby tak się stało. Nie jestem uspokojony, choć parę spraw, nie ukrywam, pan minister mi wyjaśnił - stwierdził prezydent.

W przetargu na śmigłowce, MON odrzuciło z powodów formalnych oferty PZL-Świdnik i AgustaWestland oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL-Mielec. Do finałowego etapu postępowania wybrano francuskie konsorcjum Airbus Helicopters, które ma dostarczyć 50 helikopterów typu Caracal. Wartość kontraktu to 13 miliardów złotych.

Zobacz także: Andrzej Duda w Szczytnie: prezydent ma obowiązek tak służyć Polsce, jak służą jej policjanci

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (408)