Prezydent woli helikopter od przedszkola
"Trybuna" pisze o budowie lądowiska dla śmigłowców, które ma powstać w pobliżu Pałacu Prezydenckiego w Warszawie.
Projekt wzbudził pewne zastrzeżenia urzędników. Lądowisko sąsiaduje bowiem nie tylko z kamienicami na ulicy Karowej, ale również ze szpitalem dla noworodków, liceum i przedszkolem.
Huk nie będzie jednak przeszkadzał dzieciom z przedszkola. Zostanie po prostu zlikwidowane - donosi "Trybuna".
03.08.2004 | aktual.: 03.08.2004 07:07
Warszawskie kuratorium oświaty wydało pozytywną opinię w tej sprawie. Decyzję o tym, kiedy przedszkole przestanie istnieć, ma podjąć biuro edukacji Miasta Stołecznego Warszawy - czytamy w dzienniku.
W biurze zapewniono dziennikarzy "Trybuny", że od 1 września placówka będzie działała, jednak planowane są kroki, które zmierzają do jej likwidacji w przyszłym roku. Wtedy ma - zgodnie z planem - zakończyć się budowa lądowiska. W biurze edukacji dziennik nie uzyskał jednak informacji, czy zbieżność dat jest przypadkowa. Według dziennika, pomysłem budowy lądowiska oburzeni są mieszkańcy kamienic przy ulicy Karowej. Dźwięki prezydenckiej maszyny akompaniowałyby krzykom porodowym pacjentek pobliskiego szpitala położniczego.
Prezydent - tak jak i jego poprzednik - do tej pory latał z rządowego lotniska na warszawskim Okęciu. Zwolennicy budowy lądowiska przekonują, że pozwoli ono na ograniczenie korków w centrum stolicy związanych z przejazdami prezydenckiej kolumny. Nikt jednak nie mówi, że może wystarczyłoby ograniczenie liczby samochodów towarzyszących na ulicach Warszawy głowie państwa - pisze "Trybuna".