PolskaPrezydent Włocławka oskarża. "Zrobił sobie kampanię kosztem PO"

Prezydent Włocławka oskarża. "Zrobił sobie kampanię kosztem PO"

Prezydent Włocławka Marek Wojtkowski (PO) oskarża swojego kontrkandydata w wyborach Krzysztofa Kukuckiego (Lewica), że złamał dżentelmeńską umowę, startując w wyborach. Obaj zmierzą się wkrótce w drugiej turze, a losy koalicji w mieście wiszą na włosku.

Marek Wojtkowski (w kółku) i Krzysztof Kukucki (na dużym zdjęciu)
Marek Wojtkowski (w kółku) i Krzysztof Kukucki (na dużym zdjęciu)
Źródło zdjęć: © WP, Fot: UM Włocławek, WP, gov.pl

11.04.2024 | aktual.: 11.04.2024 13:37

100-tysięczny Włocławek jest trzecim pod względem ludności miastem w Kujawsko-Pomorskiem i swego rodzaju politycznym ewenementem, ponieważ dawniej rządziła w nim koalicja PO-PiS. W 2016 r. PiS zerwał jednak półtoraroczną współpracę i PO, aby dalej rządzić we Włocławku, była skazana na porozumienie z SLD (a później z Nową Lewicą).

Lider lokalnego SLD Krzysztof Kukucki po raz pierwszy został wtedy przewodniczącym rady. W koalicji jednak cały czas zgrzytało. Kukuckiego odwołano po pół roku, a w 2018 r. spróbował swoich sił w walce o prezydenturę. Otrzymał 21 proc. głosów i nie wszedł do drugiej tury, gdzie rywalizowali kandydaci PO i PiS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po wyborach PO znów zawarło jednak koalicję z SLD, Kukucki najpierw ponownie został przewodniczącym rady, a następnie (w styczniu 2019 r.) zastępcą prezydenta Marka Wojtkowskiego z PO. Lewicowy działacz pełnił tę funkcję przez niemal pięć lat. Przestał dopiero w listopadzie ubiegłego roku, gdy dostał się do Senatu z listy tzw. paktu senackiego.

"Nie tak się umawialiśmy"

Kukucki ma obecnie 43 lata i przez świat polityki w ostatnich latach idzie jak burza. Po dwóch debiutanckich miesiącach w parlamencie został wiceministrem w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Mimo to zdecydował się wystartować w wyborach lokalnych i w pierwszej turze głosowania na prezydenta Włocławka dostał 41,40 proc. głosów.

To dużo więcej niż jego niedawny szef, 56-letni Marek Wojtkowski, którego wynik 29,88 proc. uznano w mieście za rozczarowujący, ponieważ Wojtkowski od dawna ma we Włocławku silną markę. W latach 2007–2014 był dwa razy posłem, a potem dwukrotnie w drugiej turze wygrywał wybory prezydenckie. Co więcej, od lat jest związany z PO, czyli partią będącą ostatnio na politycznej fali, w przeciwieństwie do Lewicy, na której wyniki znów narzeka wielu jej działaczy.

W niedzielę wieczorem, gdy ostateczne włocławskie wyniki nie były jeszcze znane, Marek Wojtkowski powiedział w rozmowie z radiem PiK, że ma żal do Krzysztofa Kukuckiego o to, że wystartował przeciwko niemu.

- Nie powinno tak być, że człowiek, którego wspierałem w wyborach parlamentarnych, nagle doszedł do wniosku, że Senat to nie to. Nie tak się umawialiśmy - stwierdził prezydent Włocławka.

Zapytaliśmy więc obie strony, na ile poważny jest polityczny zgrzyt między nimi.

Kukucki: To postawa niegodna prezydenta

- Mam wrażenie, że ta wypowiedź to akt desperacji pana prezydenta - komentuje Krzysztof Kukucki. - Nigdy nie obiecałem Markowi Wojtkowskiemu, że nie wystartuję w wyborach na prezydenta. To już jego sprawa, jakie miał oczekiwania w stosunku do mnie. Jego wcześniejsze poparcie dla mnie było co najmniej dwuznaczne, bo PO zebrała 1,5 tys. podpisów pod moją kandydaturą na niewłaściwych drukach. Faktycznie wspierał mnie cały pakt senacki, ale tak samo my wspieraliśmy innych kandydatów w ramach paktu senackiego, np. Krzysztof Gawkowski poparł Ryszarda Brejzę.

Kukucki w rozmowie z Wirtualną Polską dodaje, że prezydent Wojtkowski wymuszał na nim porozumienie, w ramach którego miał zrezygnować z prawa do startu w wyborach, ale on się nigdy na to nie zgodził. Podkreśla, że nigdy w tym zakresie nie doszło między nimi do zawarcia umowy, nawet na poziomie dżentelmeńskim.

Nadmienia, że już po wyborach do Senatu dostał mnóstwo wiadomości od mieszkańców, którzy chcieli, by wystartował na prezydenta, bo są zmęczeni Wojtkowskim.

- Punktem zwrotnym było chyba obwieszczenie, że zamiast mieszkań miasto będzie teraz budować filharmonię z marszałkiem. Pan prezydent bardzo nieładnie teraz zagrywa, oszukując w taki sposób mieszkańców. To postawa niegodna prezydenta - dodaje Kukucki. - Praca w ministerstwie i Senacie przynosi mi dużo satysfakcji, ale mówi się, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Gdyby nie mieszkańcy, to pewnie nie zdecydowałbym się na ten start. Włocławek potrzebuje kapitana, który nada miastu odpowiedni kierunek.

Wojtkowski: Oni skutecznie mnie zwodzili

- Pamiętam nawet dokładnie datę, to było 15 września, przedstawiłem wtedy panu Kukuckiemu porozumienie. Przez miesiąc słyszałem ciągle "Tak, za chwilę podpiszemy". I do tego podpisania oczywiście nie doszło - wyjaśnia nam Marek Wojtkowski. - Mając jednak na względzie dobro wspólne poparłem pana Kukuckiego w ramach paktu senackiego. Zorganizowałem mu nawet kilka spotkań z moimi strukturami i moimi ludźmi, wierząc, że na coś się tam umówiliśmy. I że dając mu pełne wsparcie medialne oraz ludzkie, personalne, do takiej sytuacji nie dojdzie.

Prezydent Włocławka przyznaje, że czuje się teraz niezręcznie i dziwi się, dlaczego jego kontrkandydat nie ma sobie nic do zarzucenia. Wspomina, że sam już dawno mówił mu, że będzie kandydował na urząd prezydenta, by objąć ostatnią kadencję i będzie mógł go ewentualnie poprzeć za pięć lat. Jego zdaniem, choć spisanej umowy między nimi nie było, to zawarli jednak ustną, dżentelmeńską. Działacz Lewicy jej nie dotrzymał, a zdaniem Wojtkowskiego, umowa dżentelmeńska jest nawet ważniejsza niż ta na piśmie.

- Pan Kukucki zrobił sobie kampanię moim kosztem i kosztem PO, bo miał pełne wsparcie medialne i ludzkie. To po części pokłosie tego wyniku, który uzyskał w wyborach do Senatu - uważa samorządowiec. - Teraz mam wrażenie, że oni skutecznie mnie zwodzili. W to zaangażowany był też szef ich struktur wojewódzkich. Doskonale znał tę umowę, natomiast nie miał wpływu na to, żeby ona została podpisana.

Krzysztof Kukucki kandydujący do Senatu
Krzysztof Kukucki kandydujący do Senatu© Lewica | Lewica

Marek Wojtkowski w rozmowie z WP stwierdza, że mimo wszystko po wyborach poda rękę Kukuckiemu i że nie żałuje tego, że go poparł w wyborach do Senatu, bo dzięki paktowi senackiemu udało się nie dopuścić do zdobycia przez PiS większości w Senacie.

- Lewica miała poparcie na poziomie 9-10 proc., więc zyskałby poparcie na poziomie 20-25 tys. głosów. Przepadłby w pojedynku z kandydatem PiS-u na senatora. To nasze poparcie spowodowało, że został senatorem, a teraz jest jeszcze wiceministrem - nie ma wątpliwości prezydent Włocławka.

I dodaje: - A będąc przy tym, to uważam, że mamy do czynienia z oszukaniem wyborców. Rozumiem, jeśli ktoś kandyduje po trzech lub czterech latach kadencji. Ale nie po pięciu miesiącach bycia senatorem. Równie dobrze może zaraz wystartować do Parlamentu Europejskiego. Ja cenię w polityce odpowiedzialność i stabilność.

Niepewny los koalicji PO - Lewica we Włocławku

Niezależnie od tego, czy za tydzień we Włocławku wygra Wojtkowski, czy Kukucki, w mieście pozostanie jeszcze jeden poważny problem, który wyniknął z ich sporu. Chodzi o większość w radzie miasta. Obaj są lokalnymi liderami w swoich partiach i będą mieli dużo do powiedzenia w kwestii ewentualnego porozumienia lub jego braku.

W trzecim mieście województwa kujawsko-pomorskiego KO zdobyła 9 mandatów, Lewica 8, natomiast PiS 6. Nie da się więc tam rządzić bez koalicjanta.

- Mieszkańcy Włocławka wiedzą, że jestem człowiekiem konsensusu i współpracy - podkreśla Kukucki. - Na pewno będę otwarty na współpracę w radzie miasta. Zresztą zgłaszali się już do nas poszczególni radni z PO, co przyjmuję za dobrą monetę. Jestem pod tym względem optymistą. Myślę, że i tak będziemy współpracować.

Zawarcia koalicji nie jest jednak pewien prezydent Wojtkowski. Jego zdaniem start Krzysztofa Kukuckiego może wywrócić lokalną politykę. Obawia się nawet, że Lewica porozumie się z PiS-em.

- We Włocławku większość to 12 mandatów, a my uzyskaliśmy ich 9 - podkreśla. - Nie ukrywam, że być może będziemy prosili o wsparcie przedstawicieli innych partii, żeby zbudować wsparcie bez Lewicy.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lewicaplatformawłocławek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)