ŚwiatPrezydent Turcji oskarża USA o wspieranie syryjskich Kurdów

Prezydent Turcji oskarża USA o wspieranie syryjskich Kurdów

• Erdogan: przez politykę USA region "spływa krwią"
• Kurdyjskie ugrupowania Ankara uznaje za terrorystyczne
• "Znamy ich bardzo dobrze, tak samo jak znamy Daesz (IS)"

Prezydent Turcji oskarża USA o wspieranie syryjskich Kurdów
Źródło zdjęć: © AFP | DELIL SOULEIMAN

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostro potępił USA za wspieranie Kurdów w Syrii, których władze w Ankarze uważają za terrorystów. Powiedział, że niezdolność zrozumienia przez USA prawdziwej natury tej grupy sprawiła, że region "spływa krwią".

- Jesteście po naszej stronie, czy po stronie Partii Unii Demokratycznej (PYD) i Partii Pracujących Kurdystanu (PKK)? - pytał Erdogan na spotkaniu w Ankarze z przedstawicielami lokalnych władz.

- Odkąd nie chcecie uznać ich za organizacje terrorystyczne, region przekształcił się w "morze krwi". Hej, Ameryko! Nie możesz nas zmusić do uznania PYD i YPG (Ludowych Jednostek Obrony). My znamy ich bardzo dobrze, tak samo jak znamy Daesz (arabski akronim Państwa Islamskiego) - mówił szef tureckiego państwa.

Kurdowie w koalicji przeciw Asadowi

PYD to główne ugrupowanie polityczne syryjskich Kurdów. Ankara uważa je za organizację terrorystyczną z powodu związków z zakazaną w Turcji i również uważaną za organizację terrorystyczną PKK.

Po wybuchu zbrojnej rebelii przeciwko reżimowi prezydenta Syrii Baszara el-Asada w 2011 roku Kurdowie opanowali znaczne obszary północnej Syrii, a ich zbrojna milicja zwana YPG stanowi ważne ogniwo kierowanej przez USA koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu (IS).

We wtorek do tureckiego MSZ został wezwany ambasador USA w Turcji John Bass po tym, jak dzień wcześniej rzecznik Departamentu Stanu USA stwierdził, że PYD nie jest ruchem terrorystycznym.

Co z relacjami Turcja-USA?

W obliczu tych deklaracji - jak wskazuje AFP - Erdogan po raz kolejny zastanawiał się nad partnerstwem Turcji ze Stanami Zjednoczonymi. - Nie rozumiem. Stany Zjednoczone milczą, kiedy powtarzamy, że PYD jest organizacją terrorystyczną i za naszymi plecami mówią: "nie postrzegamy ich w ten sposób" - zaznaczył Erdogan.

Rząd w Ankarze obawia się - jak zauważa agencja AFP - że wojskowe wsparcie USA pozwoli syryjskim Kurdom, którzy kontrolują znaczną część północy Syrii wzdłuż granicy z Turcją, jeszcze bardziej wzmocnić ich pozycje.

PKK, która domaga się większej autonomii dla Kurdów w Turcji, jest uznawana przez UE i USA za organizację terrorystyczną. Bojownicy organizacji chwycili za broń w 1984 roku i szacuje się, że od tego czasu konflikt kurdyjsko-turecki pociągnął za sobą ok. 40 tys. ofiar śmiertelnych, głównie kurdyjskich rebeliantów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)