"Prezydent nie powołuje szefa KRRiT"
Wśród wymienionych w konstytucji kompetencji
prezydenta RP nie ma powoływania przewodniczącego Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji, co przewiduje nowa ustawa medialna -
zwraca uwagę rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll.
W piątek prof. Zoll w radiu TOK FM mówił o tych zapisach ustawy medialnej, które wymagają dokładniejszego zbadania przez RPO. 29 grudnia 2005 Sejm przyjął tzw. ustawę medialną, procedowano nad nią w Sejmie w bardzo dużym tempie (drugie i trzecie czytanie odbyło się jednego dnia).
Ustawa zlikwidowała dotychczasową 9-osobową Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Teraz KRRiT ma liczyć pięć członków. Dwóch z nich powoła Sejm, dwóch - prezydent i jednego - Senat. W ustawie zapisano również, że przewodniczącego Krajowej Rady powołuje i odwołuje prezydent spośród członków Krajowej Rady.
Z wnioskiem o zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego zwróciła się do RPO była przewodnicząca KRRiT Danuta Waniek.
Zasadniczą sprawą jest to, że obecnie nie ma konstytucyjnego organu przez to, że nie ma vacatio legis ustawy medialnej. Od jej wejścia w życie (ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw 30 grudnia 2005 roku) została odwołana KRRiT i nie ma powołanej nowej - zaznaczył Rzecznik Praw Obywatelskich.
Z pewnym niepokojem stwierdzam, że z porządku najbliższego posiedzenia Sejmu spadło powołanie nowych członków, a więc ten stan niekonstytucyjny się przedłuża - dodał.
Odpowiadając na pytanie, czy byli członkowie KRRiT mają szansę na odszkodowania, prof. Zoll powiedział, że nie jest to wykluczone. Przypomniał, że przesłanki odwołania KRRiT są ściśle określone; KRRiT przestaje istnieć, gdy prezydent, Sejm, Senat odrzucają sprawozdanie Rady.
Jak poinformowała b. szefowa KRRiT Danuta Waniek, część byłych członków KRRiT będzie starać się indywidualnie o odszkodowania od Skarbu Państwa za utratę pracy w związku z wcześniejszym zakończeniem ich kadencji. Te osoby, decydując się na wybór do KRRiT, mogły zakładać, że przez sześć lat zmienia się ich status, sytuacja życiowa, mogą przenieść się do Warszawy i nagle, po dwóch, trzech latach, ta sytuacja ulega zmianie - powiedział prof. Zoll.
Rzecznik wyraził zaniepokojenie, że wybór RPO jest przedmiotem niewłaściwych targów między partiami. RPO powinien być z boku sporów politycznych, i powinien być akceptowany przez zdecydowaną większość w parlamencie - podkreślił.
Pięcioletnia kadencja prof. Andrzeja Zolla na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich upłynęła 30 czerwca 2005 roku. Zgodnie z konstytucją pełni on jednak obowiązki rzecznika do czasu powołania następcy.
W Sejmie tej kadencji zgłoszono kandydaturę dr Janusza Kochanowskiego na to stanowisko. Kandydatura ta została pozytywnie zaopiniowana przez sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jej wycofania domaga się klub SLD. PO uważa natomiast, że poglądy i temperament nie predestynują prof. Janusza Kochanowskiego na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. (Kandydaturę tę zgłosił PiS).