Prezydent: nie ma żadnych przesłanek do wyborów
Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, obecnie "nie ma żadnych przesłanek" do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Prezydent negatywnie ocenił decyzję marszałka Sejmu Marka Jurka o utworzeniu nowej partii politycznej.
20.04.2007 | aktual.: 20.04.2007 16:00
Lech Kaczyński stwierdził, że rozumie, iż "w Polsce jest wiele osób zainteresowanych" wcześniejszymi wyborami, bo - jak ironizował - obecna władza jest niesłuszna i należy ją zmienić na słuszniejszą m.in. z punktu widzenia naszych relacji z UE, z punktu widzenia szacunku dla tego układu sił, który ukształtował się w latach 90.
Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, marszałek Sejmu zdawał sobie sprawę, że gdy opuści szeregi PiS, rozpoczną się spekulacje na temat przedterminowych wyborów. Powstaje problem wyborów, zmiany władzy, ale jak dotąd nie widzę tego rodzaju potrzeby - podkreślił.
W ocenie prezydenta, Jurek zakładając swoją partię "miał prawo uczynić to co chciał, jest wolnym obywatelem wolnego państwa". Podkreślił natomiast, że w jego odczuciu doszło do "zdarzenia negatywnego"
Nie można opierać całego systemu politycznego kraju o jeden problem. Propaganda z tej strony, którą reprezentuje marszałek Jurek sugerowałaby, że w Polsce obowiązuje albo bardzo liberalna ustawa aborcyjna, taka "aborcja na życzenie", albo w każdym razie jest szeroka dostępność do aborcji - mówił Lech Kaczyński.
Według prezydenta, stwierdzenia mediów, że to szef PiS Jarosław Kaczyński, a nie Marek Jurek, "złamał zasady" jest stwierdzeniem, które "należy uznać za nieprawdziwe". Ani w programie partii nie było zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, ani nikt nigdy tego Markowi Jurkowi nie obiecywał - argumentował prezydent.
Sytuacja była taka, że przewodniczący nowej partii przyjmował, że każdy, kto ma nieco odmienny pogląd od niego wychodzi poza wiarę rzymską, którą większość członków PiS i większość Polaków wyznaje. Wydaje mi się, że to jest przekonanie głęboko przesadne - dodał Lech Kaczyński.
Prezydent podkreślił, że w Polsce aborcja jest zakazana, poza trzema wyjątkami: jeśli zagraża zdrowiu lub życiu kobiety, jeśli jest wynikiem gwałtu lub w przypadku trwałego uszkodzenia płodu. Ten ostatni przypadek - powiedział prezydent - "można by uznać za dyskusyjny".
Przypomniał, że zaproponował "skonstytucjonalizowanie" obecnie funkcjonującej ustawy antyaborcyjnej, aby "umocnić ją" i utrudnić jej ewentualną zmianę w przyszłości.
Myślę, że to było do przeprowadzenia, ale Marek Jurek tej propozycji nie przyjął i myślę, że z punktu widzenia tego, o co, jak twierdzi, walczy, to jest niedobre rozwiązanie - powiedział prezydent.
Zainicjowane przez prezydenta poprawki do konstytucji przepadły w ubiegłotygodniowym głosowaniu w Sejmie, podobnie jak wszystkie inne propozycje zmian ustawy zasadniczej w sprawie ochrony życia poczętego. Jurek zrezygnował wówczas z funkcji marszałka i z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości.
W czwartek Jurek ogłosił, że zakłada nowe ugrupowanie - chrześcijańsko-konserwatywne. Zadeklarował, że chce wspierać rząd i współpracować z Prawem i Sprawiedliwością jako "naturalnym partnerem". Podczas konferencji marszałka obecni byli: Artur Zawisza, Marian Piłka, Małgorzata Bartyzel i Dariusz Kłeczek.