PolskaPrezydent: najlepszy - układ zbiorowy w służbie zdrowia

Prezydent: najlepszy - układ zbiorowy w służbie zdrowia

Prezydent Lech Kaczyński jest za zawarciem ponadzakładowego układu zbiorowego dla służby zdrowia, choć wie, że może to być bardzo trudne do osiągnięcia prawnie. Dlatego nie wyklucza ponadpartyjnej inicjatywy ustawodawczej.

Prezydent: najlepszy - układ zbiorowy w służbie zdrowia
Źródło zdjęć: © PAP

15.01.2008 | aktual.: 15.01.2008 22:03

Prezydent spotykał się ze związkowcami z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) i sekcji ochrony zdrowia NSZZ "Solidarność". Po spotkaniu mówił, że mówiono o różnych aspektach złej sytuacji w służbie zdrowia - nie tylko o sprawach płacowych.

_ W ocenie "Solidarności" sytuacja (w służbie zdrowia) jest jeszcze gorsza, niż to się potocznie uważa_ - powiedział Lech Kaczyński. Jak dodał, podczas rozmów "podkreślano niepokoje jeżeli chodzi o ewentualną prywatyzację".

Uznał, że najlepszym - choć też najtrudniejszym do przeprowadzenia pod względem prawnym - byłoby przyjęcie ponadzakładowego układu zbiorowego w służbie zdrowia. Zaznaczył, że "taka inicjatywa jest niemożliwa bez udziału rządu".

Lech Kaczyński wezwał rząd Donalda Tuska do podjęcia kroków prowadzących do uspokojenia sytuacji w służbie zdrowia, a następnie do dokonania zmian w systemie.

Lech Kaczyński zapowiedział też, że w najbliższym czasie nie przewiduje kolejnego posiedzenia Rady Gabinetowej. Wczoraj się niewiele dowiedziałem, zobaczyłem zdenerwowane twarze, a potem dowiedziałem się, że to ja byłem zdenerwowany. Bardzo mnie to zdziwiło, ale cóż, takie są czasy - mówił prezydent.

Dodał, że dotąd wszelkie spotkania z przedstawicielami obecnego rządu odbywały się z jego inicjatywy. Może czas na inicjatywę drugiej strony - zasugerował Lech Kaczyński.

Prezydent powiedział, że podczas spotkania z przedstawicielami związkowców zajmowano się także sprawą rejestracji procedur medycznych oraz ich wyceniania. Jak mówił, ewentualne przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego "nie jest idealnym rozwiązaniem".

Szef Gabinetu Prezydenta Maciej Łopiński podkreślał, że ani przedstawiciele OZZL oraz "Solidarności", ani Kancelaria Prezydenta, nie dostała do tej pory projektów ustaw proponowanych przez ministerstwo zdrowia.

Z początkiem tego roku weszły w życie unijne przepisy, które mówią, że czas pracy lekarza wynosi 48 godzin tygodniowo i może być wydłużony do 72 godzin, jeśli lekarz wyrazi na to pisemną zgodę, czyli podpisze tzw. klauzulę opt-out. Przepisy mówią także o przysługującym lekarzowi 11-godzinnym odpoczynku. Nowe przepisy spowodowały w szpitalach problemy z obsadą dyżurów lekarskich. W zamian na wyrażanie zgody na dłuższą pracę lekarze żądają podwyżek płac. W wielu placówkach wynegocjowali wzrost wynagrodzeń.

O podwyżki upomniały się też pielęgniarki. Związki zawodowe zapowiadają, że od 21 stycznia mogą zacząć się protesty pielęgniarek w całym kraju. Przyłączyć się do nich chcą także pracownicy diagnostyki medycznej, m.in. technicy medyczni oraz fizjoterapeuci. Środowiska te sprzeciwiają się nierównemu traktowaniu pracowników ochrony zdrowia.

9 stycznia rząd Donalda Tuska przedstawił projekty ustaw reformujących system ochrony zdrowia, m.in. o ochronie indywidualnych i zbiorowych praw pacjenta, o prywatnych uzupełniających ubezpieczeniach zdrowotnych oraz o zakładach opieki zdrowotnej. Projekty wpłyną do Sejmu jako poselskie, co ma przyspieszyć tryb procedowania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)