PolskaPrezydent Kwaśniewski o "sprawie Jaruckiej"

Prezydent Kwaśniewski o "sprawie Jaruckiej"

Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że jest zaniepokojony, iż w "ewidentnej prowokacji, jaką zbudowano i wymierzono przeciw Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, uczestniczą wysocy oficerowie służb". "Sprawę Jaruckiej" określił jako "głęboko naganną".

Jeśli to było zorganizowane, to organizatorzy muszą być ujawnieni. Jeżeli był to splot dziwnych przypadków, to też trzeba sobie odpowiedzieć, jak był możliwy. (...) Oczekuję, że w ciągu najbliższych dni ci, którzy mają w tej sprawie sporo do powiedzenia, powinni głos zabrać. Ja będę od służb, które w państwie polskim odpowiadają za porządek prawny, odpowiedzi takich oczekiwał - powiedział prezydent w Wiśle.

Prezydent powiedział też, że nie po raz pierwszy zdarza się, by w kampaniach politycznych pojawiali się oficerowie służb specjalnych, byli lub aktualni. Jego zdaniem, nie możemy podejrzewać ludzi, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo wewnętrzne, że "zajmują się czym innym, że uczestniczą w prowokacjach".

Kwaśniewski powiedział też, że oczekuje od osób, które kierują służbami specjalnymi, żeby udzieliły odpowiedzi, czy mieliśmy do czynienia ze zbiegiem dziwnych przypadków, czy ze złą intencją. Swoją opinię na ten temat mam. Moim zdaniem jest to zła wola - dodał.

Jak podała sobotnia prasa, byłą asystentkę Cimoszewicza Annę Jarucką skierował do Konstantego Miodowicza z sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Wojciech Brochwicz, były oficer UOP i wiceminister MSWiA, obecnie związany z Platformą Obywatelską.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)