Prezydent Jacek Jaśkowiak i arcybiskup Gądecki zadeklarowali chęć porozumienia
Do końca roku władze Poznania mają uregulować wszelkie kwestie związane z rozliczeniami finansowymi na linii miasto - kuria. Wcześniej Jacek Jaśkowiak wyrażał oburzenie m.in. z powodu miesięcznego czynszu o wartości ponad 12 tys. zł, jaki musi płacić miasto parafii nad Maltą za kursowanie po jej terenie kolejki do zoo.
Na linii władze Poznania - kuria poznańska iskrzy już od kilku tygodni. Zaczęło się od sporu o ustawienie na placu Mickiewicza 5-metrowej figury Jezusa Chrystusa, która miała przypominać o tym, że kiedyś w tym miejscu stał Pomnik Wdzięczności. Zgody na jej ustawienie nie wydał jednak podlegający prezydentowi Poznania Zarząd Dróg Miejskich, wskazując negatywne opinie innych urzędników – m.in. Miejskiego Konserwatora Zabytków i plastyka miejskiego.
Oburzenia decyzją władz Poznania nie ukrywał abp Stanisław Gądecki.
- Pomnik ten już dawno powinien być przywrócony Poznaniowi i – w pierwszym rzędzie – winna to być właśnie inicjatywa władz miasta – mówił podczas homilii w dniu święta Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa abp. Gądecki – Skoro jednak dotąd tak się nie stało, to prawdopodobnie przyczyna jest znacznie głębsza aniżeli racje urzędnicze, a konflikt jest właśnie wynikiem owych głębszych przyczyn – dodawał, twierdząc, że cała sprawa to „smutny symbol dzisiejszej polityki historycznej.”
Oliwy do ognia dolał sam Jacek Jaśkowiak, który publicznie poinformował, że co miesiąc MPK musi płacić stronie kościelnej ponad 12 tys. zł czynszu, aby kolejka wąskotorowa Maltanka wożąca dzieci do Nowego Zoo mogła przejeżdżać przez tereny należące do jednej z parafii. Prezydent postępowanie kurii porównał do „Bankierów” z piosenki Jacka Kaczmarskiego i zlecił opracowanie raportu wyliczającego skalę roszczeń kościelnych ponoszonych przez miasto.
Przed Urzędem Miasta już dwukrotnie odbyły się demonstracje Poznańskiego Związku Patriotycznego "Wierni Polsce" - członkowie nie ukrywają swojej niechęci do prezydenta, którego brak zgody na ustawienie figury Jezusa nazywają kontynuowaniem działań nazistów, odpowiedzialnych za zburzenie Pomnika Wdzięczności w 1939 r.
- Jacek Jaśkowiaka swoim zachowaniem chce się przypodobać lewactwu, którego w Poznaniu jest dość dużo, bo minęły czasy, gdy Poznań był patriotycznym miastem - mówił w zeszłym tygodniu Bogdan Freytag w trakcie demonstracji na placu Kolegiackim.
Wydawało się, że konflikt będzie narastał, ale w piątek prezydent Jaśkowiak spotkał się z abpem Stanisławem Gądeckim w celu osiągnięcia porozumienia.
- Strony uzgodniły, że zamierzają do końca roku kompleksowo uregulować wszelkie kwestie rozliczeń oraz rozwiązać problemy własnościowe między miastem Poznań a instytucjami kościelnymi Archidiecezji Poznańskiej – wyjaśnia Paweł Marciniak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. – Intencją stron jest ustalenie wspólnego stanowiska we wzajemnych zobowiązaniach prawnych i finansowych na przyszłe lata. Za podstawowe kryterium porozumienia strony uznają dobro publiczne i interes mieszkańców Poznania – dodaje.
W ciągu trzech tygodni prezydent ma przygotować zestawienie kwestii spornych, tematów budzących kontrowersje czy wątpliwości oraz wzajemnych rozliczeń finansowych.
Obie strony zadeklarowały także chęć spotykania się raz w miesiącu, aby wspólnie pracować nad porozumieniem m.in. w zakresie wymiany nieruchomości, które Kościół odzyskał w wyniku procesów sądowych, a na których zależy miastu, na inne nieruchomości. Przykładem są m.in. tereny nad jeziorem Malta, po których kursuje kolejka do zoo.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .