Prezydent idzie na wojnę z dopalaczami - "to ryzykowne!"
Prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz wypowiada wojnę dopalaczom. Zaproponował uchwałę zakazującą sprzedaży tych używek na terenie miasta, a radni ją przyjęli. - To ryzykowne posunięcie. Cel, jaki przyświeca włodarzowi miasta jest oczywiście bardzo szlachetny, bo należy chronić młodzież przed plagą dopalaczy, ale taka uchwała może zostać odebrana jako ograniczenie swobód obywatelskich. W Polsce dopalacze są legalne – ocenia mec. Krzysztof A. Wąsowski, ekspert w zakresie prawa administracyjnego z kancelarii A. Horyńska&Wspólnicy.
29.09.2010 | aktual.: 04.01.2011 11:18
Prezydent miasta postanowił działać, po tym, jak w mieście dopalaczami zatruli się dwaj gimnazjaliści. Zamroczonych, leżących na chodniku chłopców w wieku 12 i 13 lat zauważyła przechodząca kobieta, która natychmiast powiadomiła policję. Nastolatkowie w stanie ciężkim trafili do Szpitala Dziecięcego. Mieli przy sobie susz roślinny i puste opakowanie po dopalaczu.
Dombrowicz zarządził wobec sklepów sprzedających dopalacze "działania nękające". - Patrole straży miejskiej będą legitymować osoby wchodzące i wychodzące z takich sklepów. Wystosowaliśmy również apel do właścicieli budynków, w których znajdują się lokale prowadzące sprzedaż dopalaczy o wypowiedzenie umów najmu – wymienia rzecznik prezydenta Beata Kokoszczyńska-Gorlicka.
Jak informuje Kokoszczyńska-Gorlicka, miasto zamierza również zamontować kamery, które będą rejestrowały klientów sklepów z dopalaczami. Takie rozwiązanie budzi poważne wątpliwości prawnika. – To zbyt daleko idącą ingerencja władztwa miejskiego w prywatność obywateli. Nie znajdują podstaw ustawowych do takiego postępowania – mówi mec. Wąsowski.
Przyjęta przez bydgoskich radnych – 17 głosami za, trzema przeciw i jednym wstrzymującym się – uchwała zakłada zakaz wprowadzania dopalaczy do obrotu – przez co należy rozumieć nieodpłatne lub odpłatne udostępnianie ich osobom trzecim. Zakaz ma na celu „ochronę życia i zdrowia obywateli oraz zapewnienie porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego”. Naruszenie zakazu podlegać będzie karze grzywny.
Jak zauważa adwokat, uchwała przyjęta przez radnych może zostać w ciągu 30 dni uchylona przez wojewodę, jeśli ten stwierdzi, że jest sprzeczna z obowiązującym w Polsce prawem, które nie zakazuje prowadzenia handlu dopalaczami.
Według danych zebranych przez władze miasta w Bydgoszczy działa sześć sklepów z dopalaczami. * W Zgierzu się nie udało*
29 czerwca zakaz wytwarzania, sprzedaży i posiadania dopalaczy uchwaliła Rada Miasta Zgierza. Była to pierwsza taka uchwała w Polsce. Działania zgierskiego samorządu poparli politycy sąsiednich gmin i miast. Służby prawne i nadzoru wojewody łódzkiego uznały jednak, że zgierska uchwała jest niezgodna z prawem.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska