Prezydent i SLD zgodnie o Belce
Klub SLD udzielił poparcia kandydaturze Marka Belki na premiera w tak zwanym trzecim rozdaniu, kiedy to prezydent - jeżeli wcześniej premiera nie wyłoniłby Sejm - ponownie desygnuje profesora Belkę. Takie stanowisko przekazali politycy SLD po spotkaniu klubu z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.
Prezydent, który opuścił posiedzenie klubu przed jego zakończeniem powiedział dziennikarzom, że nie będzie innego niż Marek Belka kandydata na premiera. Sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk potwierdził, że cały klub SLD zgodnie zagłosuje za Markiem Belką.
Według nieoficjalnych informacji IAR uzyskanych od posłów SLD, Aleksander Kwaśniewski przekonywał, że profesor Belka jest świetnym kandydatem na szefa rządu i zapewnił, że wystawi go w trzecim rozdaniu. Prezydent uważa, że gorszy wynik Socjaldemokracji Polskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego mógłby skłonić tę partię do ustępstw, bo głosowanie w trzecim rozdaniu nad wotum zaufania dla premiera Belki miałoby się odbyć już po tych wyborach.
W dyskusji na posiedzeniu klubu obecny byłby także wątek, by zaakceptować propozycję Marka Borowskiego i zgodzić się na jesienne wybory. W zamian za to, SdPl mogłaby poprzeć w Sejmie rząd Marka Belki. Komentując te głosy, marszałek Sejmu Józef Oleksy oświadczył, że Sojusz nie będzie prowadził żadnego handlu w zamian za poparcie rządu.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski rozmawiał także z wicepremierem i przewodniczącą Unii Pracy Izabelą Jarugą Nowacką. Szefowa Unii Pracy powiedziała po rozmowie, że jej ugrupowanie nie ma swoich kandydatów na premiera. Tymczasem szef klubu tej partii Andrzej Aumiller oficjalnie zaproponował na to stanowisko Jerzego Szmajdzińskiego lub Wojciecha Olejniczaka.
Izabela Jaruga Nowacka powiedziała również, że Marek Belka przyjął warunki, na jakich Unia Pracy poprze jego kandydaturę. Pierwszy warunek, to harmonogram wyjścia polskich wojsk z Iraku, a drugi dotyczy pakietu socjalnego do planu Hausnera.
W piątek mija termin wyznaczony przez marszałka Oleksego na zgłaszanie kandydatów na premiera. Jeżeli Sejm nie wyłoni nowego szefa rządu, to inicjatywa powróci do prezydenta. Marek Belka musiałby wtedy w Sejmie uzyskać mniej głosów, niż za pierwszym razem, kiedy przegrał głosowanie nad wotum zaufania.