ŚwiatPrezydent Gruzji dziękuje L.Kaczyńskiemu

Prezydent Gruzji dziękuje L.Kaczyńskiemu

Prezydent Micheil Saakaszwili podziękował w Tbilisi prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu za wsparcie, jakiego Polska udziela Gruzji.

26.05.2008 | aktual.: 26.05.2008 13:44

Saakaszwili zaznaczył, że Gruzini będą zawsze pamiętać o tych, którzy ich wspierali w najtrudniejszych momentach.

Jeżeli znajdzie się jakiś bohater dla Gruzji w przyszłości, będzie to na pewno Lech Kaczyński. To wielki, wspaniały przyjaciel naszego kraju - dodał gruziński przywódca po spotkaniu z prezydentem RP.

Z kolei Lech Kaczyński zaznaczył, że dzisiaj w Gruzji rozgrywa się walka o to, w którym miejscu kończyć się będzie wolny świat. Polski prezydent zaznaczył też, że jego obecność na obchodach Święta Niepodległości Gruzji jest dowodem naszej przyjaźni, solidarności i gotowości do działań.

W poniedziałek, w dniu obchodów Święta Niepodległości Gruzji, w Tbilisi protestuje opozycja.

Saakaszwili pytany o rozwój sytuacji w Gruzji w kontekście protestów odparł, że proces polityczny w Gruzji "już się rozwinął", bo wybory się odbyły, a obywatele już wybrali.

Przypomniał, że dwie trzecie Gruzinów opowiedziało się za jego partią. W wyborach z 21 maja partia Saakaszwilego Zjednoczony Ruch Narodowy zdobyła ok. 120 ze 150 miejsc w parlamencie.

Trzeba to uszanować, choć każdy ma prawo wyrażać swoją opinię, a dialog jest jedyną alternatywą - podkreślił Saakaszwili.

Opozycyjna Zjednoczona Koalicja zdobyła zaledwie 16 miejsc w parlamencie i zarzuca władzom fałszerstwa wyborcze.

Nie ma czegoś takiego jak moi obywatele i inni - podkreślił Saakaszwili. Dodał, że nawet najbardziej radykalne siły powinny znaleźć wolę prowadzenia dialogu.

Podkreślił też, że "dzisiaj decyduje się los Gruzji". Bardzo wiele zależy od naszych działań, ale wiele też zależy od poparcia nam udzielanego - podkreślił Saakaszwili dziękując Polsce.

W ocenie Saakaszwilego, nie ma zagrożenia dla Gruzji jako państwa. Przyznał jednak, że gdyby jego kraj dostał MAP (Plan Działań na rzecz Członkostwa w NATO)
na kwietniowym szczycie sojuszu w Bukareszcie, to skala problemów Gruzji byłaby znacznie mniejsza.

Saakaszwili kolejny raz podziękował też za zaangażowanie w sprawę Gruzji prezydenta USA George'a W. Busha oraz Polski - Lecha Kaczyńskiego okazane podczas ostatniego szczytu NATO. Nigdy nie zapomnę jego zmęczonej twarzy, nigdy nie zapomną tego, co uczyniła Polska - podkreślił.

Z kolei Lech Kaczyński oświadczył, że w Gruzji decyduje się obecnie, jakie wpływy będą mieli ci, którzy chcą przywracać przeszłość. Może nie dosłownie, bo nikt nie może przywrócić ZSRR, Paktu Warszawskiego, czy RWPG - to niemożliwe, ale sfery wpływów dominacji, według niektórych, da się przywrócić - mówił prezydent.

Polski prezydent przywołał swoją rozmowę z pewnym "bardzo inteligentnym" Rosjaninem, nie politykiem. Jak mówił Lech Kaczyński, dla jego rozmówcy oczywiste było istnienie stref wpływów (ros. zon wlijanija).

Otóż my mówimy nie, dzisiaj już takiego świata nie ma i wspólnie będziemy o to walczyć. I jestem przekonany, że będzie to walka zwycięska - podkreślił Lech Kaczyński. (sm)

Elwira Krzyżanowska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)