Prezydent Duda dostał pytanie o Lecha Wałęsę, po chwili odpowiedział. "Nie potrafi się przyznać do niechlubnych zdarzeń"
Andrzej Duda podczas Forum Ekonomicznego w Davos udzielił wywiadu wPolityce. W pewnym momencie został zapytany o postać byłego prezydenta i legendę Solidarności. Najpierw kluczył, ale potem odpowiedział i to ostro. - Jeśli ktoś zakłamuje historię najnowszą w Polsce, to nie my, ale Lech Wałęsa - wyjaśnił prezydent.
Wywiad z Andrzejm Dudą przeprowadził Michał Karnowski i pewnym momencie spytał prezydenta o Lecha Wałęsę. Poprzedził je jednak długim wstępem, który publikujemy w wersji oryginalnej.
"Nie obawia się pan, że ta optymistyczna relacja o postrzeganiu Polski, o tym jak nas widzą inni, zostanie uznana za przesadzoną? Przecież nawet „The Wall Street Journal” w wydaniu kolportowanym w Davos zarzucił obecnym władzom wyrzucanie Lecha Wałęsy historii Polski, a w tekście zaliczył rządzący obóz do populistów. Przepaść między faktami, a przyklejaną nam maską, wciąż jest duża" - spytał dziennikarz.
Prezydent nie chciał się od razu odnieść do postaci byłego lidera Solidarności. Dlatego odpowiedział wymijająco. "Sprawa jest prosta: wszyscy, którzy są duzi, poważni, liczą się i co najważniejsze, mają ambicję by iść dalej, by wzmacniać się i reformować, jeszcze lepiej konkurować, są atakowani, próbuje się osłabić ich pozycję" - wyjaśnił Duda.
Dopiero kilka pytań później wrócił do oceny Wałęsy.
"Karawana jedzie dalej"
"Jeśli ktoś zakłamuje historię najnowszą w Polsce, to nie my, ale Lech Wałęsa, który niestety nie potrafi się przyznać do niechlubnych zdarzeń z własnego życia, których ujawnienia nie chce przyjąć do wiadomości mimo jednoznacznych dokumentów z lat 70, których autentyczność potwierdzili biegli" - odpowiedział Andrzej Duda.
Dodał, że "znaleziono postać, która jest znana na świecie i której używa się do ataku na nas". "Polacy, ludzie, którzy znają polską scenę polityczną, rozumieją jednak, że nie my jesteśmy tutaj stroną atakująca i nie my mamy problem z historią, z prawdą (...) Spójrzmy choćby na prezydenta Donalda Trumpa, jak on jest traktowany przez media lewicowe. Ale nie przejmuje się, robi swoje. My też robimy swoje, zgodnie ze starym powiedzeniem: '…karawana jedzie dalej'" - wyjaśnił.